środa, 22 września 2021

w pracy

 bałaganu ciąg dalszy... dziennik elektroniczny działa jak chce, a jak nie chce, to nie działa :P. Trzy nauczycielki nadal na zwolnieniach, kolejne dwie sa, ale zakichane, zasmarkane, zakaszlane. Jedno dziecko wysłaliśmy do domu z objawami zaziębienia, ale kolejnego już nie, bo z kim lekcje prowadzić w końcu :P, no. Tymczasem infekcji kowidowych dziś prawie 900, lubelskie na pierwszym miejscu. Minister oznajmia, że dopóki w szpitalach są wolne łóżka, to szkół nie zamknie. Obawiam się tylko, że nikt ministrowi nie powie, że wolnych łóżek nie ma, nawet jak ich już nie będzie :P. Generalnie mam wrażenie, że minister będzie się upierał przy stacjonarnym, dopóki wszystko do reszty nie piii*nie, a potem wprowadzą zdalne i zmienią ministra. Nie mam złudzeń, nie na lepszego.

Obecnie miłościwie nam panujący ma kolejne genialne, ale nadmieniam, że absolutnie genialne pomysły. A ja se myślę złośliwie, że zanim ministrowi pozwoli się wydać rozporządzenie, powinno się go na tydzień wysłać do pracy w losowo wybranej szkole. Do tablicy go, niech tydzień pouczy, pochodzi na rady, pogada z rodzicami, posłucha nauczycieli. Potem może wydać rozporządzenie. Jedno. Przed kolejnym, kolejny tydzień przy tablicy w innej szkole. 

Mielibyśmy mniej genialnych pomysłów, na pewno.

Jutro mam dwie godziny dłużej niż w planie, bo zastępstwa. Nikt mnie nie spytał, czy chcę, czy mogę. Muszę zrezygnować z kilku planów, w tym z zamiaru dotarcia po zajęciach na mszę. Trudno, jak Ty nie Chcesz, to co ja mogę? A jak minister wlepi mi 8 godzin zajęć popołudniowych w tygodniu, to o której będę do domu wracać? :P 


Z innych takich, zamarynowałam grzyby, kupiłam prywatnym dzieciom puzzle, a prywatnej mamie dwa swetry i sobie cieplejsza bluzkę, w której chyba pojadę na ten ślub. Pomoce naukowe na jutrzejsze lekcje znalazłam z zeszłego roku, wydrukowałam tylko nowe polecenie do e-maila, stworzone specjalnie na jutrzejsze potrzeby, żeby nie mieli skąd gotowca wziąć. To co, pompejanka?


14. Zaledwie 14 z 1335, a ja już mam dość. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz