wtorek, 3 maja 2022

migdałki nieco inne

 


proszę bardzo.

Poza tym widziałam dziś pierwszego w tym (zimnym) roku bociana.



i spędziłam uroczy poranek na rozlewiskach


obserwując imprezę słomianych kawalerów (panie wysiadują).


Na małe gągołki chyba było rano za zimno jeszcze... 

Na drzewach buszowało coś, co po doświetleniu zdjęcia okazało się kapturką



chyba w towarzystwie piegży?


Poza tym były kopciuszki i pleszki, ale wstydziły się i nie dały sfotografować. Ciągle nie ma jaskółek i muchołówek... ani jerzyków, które potrafiły pojawić się na 3 maja, chociaż na ogół przylatują dopiero na Stanisława (wcale nie na Jerzego, nie).


Poza tym zamieszanie przedmaturalne, ktoś tam chory, zmiana składu komisji w ostatniej chwili, takie tam. Poza tym uważajcie, bo właśnie dostałam sesemesa z pogróżkami, że nie zapłaciłam rachunku i jutro odetną mi prąd :P , i że mam kliknąć w linka. Oczywiście, że sesemesa wywaliłam, w link nie klikałam, a PGE nawet nie posiada mojego numeru telefonu :P. Ale uważajcie, nie spanikujcie, jakby co. 

No i ogłaszam niniejszym koniec długiego łikendu, niestety. 

237.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz