czyli śliczny łamaniec językowy :) na załączonym:
No, nie tylko przycinam drzewka, bo także pracowicie usiłuję zorganizować sobie w końcu ekipę remontową... i wracając do początku akapitu niniejszego i zaangażowania Magdy podczas rekolekcji - hm. Miałam już dziś taki moment, że gdyby mi ktoś przyszedł i powiedział: babo, chrzań ten remont, pociągnij se kabelek od sąsiadów i będzie wszystko działać - to bym się zgodziła :P (nie wiem jak sąsiedzi, tego ten...) Ale naprawdę zgodziłabym się już nawet na puszczenie grubego, pomarańczowego kabla wierzchem po ścianie, byleby szybko i bez naruszania mieszkaniowej integralności... i byle nie trzeba było żadnej ekipy szukać. Co zaproponował mi dziś zresztą przez telefon jeden pan spośród hm kandydatów, którzy w moim prywatnym kastingu starają się o miejsce na stanowisku mojego remonciarza.
Ustaliliśmy, że pan od kabelka przyjdzie jutro i obejrzy stan faktyczny awarii, no i w tym zrezygnowanym postanowieniu wytrwałam może godzinę-dwie. I tu chyba wkroczyła Magda z modlitwami swymi, bo... puk puk, ja tu pan z ekipy, która nie przyszła wczoraj, oglądamy ten remont, wyceniamy, ok, umawiamy się wstępnie na lipiec, w sierpniu powinniśmy skończyć, do widzenia. Ufff. Czuje się trochę jakbym zeskoczyła z diabelskiego młyna w biegu, no ale.
Teraz niech się Magda modli, żeby doszło to wszystko do skutku i do dobrych rezultatów. :P
162.
@ Wytęż wzrok i znajdź czyżyka wśród szczygłów.
OdpowiedzUsuń"Sorko, tylko nie dyktando... Już będziemy grzeczni..."
:) no to wyjmujemy karteczki :P
UsuńNa ptakach się nie znam, ale ten na pierwszym planie nawet ładnie wygląda.
OdpowiedzUsuńZa młodu trochę rekolekcji się przeżyło, nie chodzi mi o te obowiązkowe w Kościele przed świętami Wielkanocnymi, ale takie kilku - kilkunastodniowe. To chyba już nie wróci.
A poza tym - trzymam kciuki za ten remont.
No staram się, staram ;)
OdpowiedzUsuńwidzę. :)
Usuń