czwartek, 17 lutego 2022

szczygły i czyżyk

 czyli śliczny łamaniec językowy :) na załączonym:


Wytęż wzrok i znajdź czyżyka wśród szczygłów. Swoją drogą to pierwszy w tym roku czyżyk, którego nakryłam w karmniku. 

Dzień z fatalną pogodą, nawet śnieżycę przez chwilę tu mieliśmy. Siedziałam w domu, snułam się po kątach, nanosiłam sugestie na kolejne strony nie mojego doktoratu z teologii :P (swoją drogą, zainteresowały mnie dwa punkty: 1. podejrzanie uzasadnione wśród biblistów poglądy Tolkienowych elfów na (nie)śmiertelność człowieka i 2. motyw szaty w Biblii, babski temat, wiem). 

Nie wiem, Magda, co ty robisz na tych rekolekcjach... :P BTW. Rozmawiam z kimś ostatnio, że Magda na rekolekcjach, któraś tam inna konserwowana czarownica też na rekolekcjach, no i pada nieuniknione: a ty? A ja - odpowiedziałam z niewinną minką - przycinam drzewka. :))) 
No, nie tylko przycinam drzewka, bo także pracowicie usiłuję zorganizować sobie w końcu ekipę remontową... i wracając do początku akapitu niniejszego i zaangażowania Magdy podczas rekolekcji - hm. Miałam już dziś taki moment, że gdyby mi ktoś przyszedł i powiedział: babo, chrzań ten remont, pociągnij se kabelek od sąsiadów i będzie wszystko działać - to bym się zgodziła :P (nie wiem jak sąsiedzi, tego ten...) Ale naprawdę zgodziłabym się już nawet na puszczenie grubego, pomarańczowego kabla wierzchem po ścianie, byleby szybko i bez naruszania mieszkaniowej integralności... i byle nie trzeba było żadnej ekipy szukać. Co zaproponował mi dziś zresztą przez telefon jeden pan spośród hm kandydatów, którzy w moim prywatnym kastingu starają się o miejsce na stanowisku mojego remonciarza. 

Ustaliliśmy, że pan od kabelka przyjdzie jutro i obejrzy stan faktyczny awarii, no i w tym zrezygnowanym postanowieniu wytrwałam może godzinę-dwie. I tu chyba wkroczyła Magda z modlitwami swymi, bo... puk puk, ja tu pan z ekipy, która nie przyszła wczoraj, oglądamy ten remont, wyceniamy, ok, umawiamy się wstępnie na lipiec, w sierpniu powinniśmy skończyć, do widzenia. Ufff. Czuje się trochę jakbym zeskoczyła z diabelskiego młyna w biegu, no ale. 

Teraz niech się Magda modli, żeby doszło to wszystko do skutku i do dobrych rezultatów. :P

162.

5 komentarzy:

  1. @ Wytęż wzrok i znajdź czyżyka wśród szczygłów.

    "Sorko, tylko nie dyktando... Już będziemy grzeczni..."

    OdpowiedzUsuń
  2. Na ptakach się nie znam, ale ten na pierwszym planie nawet ładnie wygląda.
    Za młodu trochę rekolekcji się przeżyło, nie chodzi mi o te obowiązkowe w Kościele przed świętami Wielkanocnymi, ale takie kilku - kilkunastodniowe. To chyba już nie wróci.

    A poza tym - trzymam kciuki za ten remont.

    OdpowiedzUsuń
  3. No staram się, staram ;)

    OdpowiedzUsuń