czwartek, 20 sierpnia 2020

nie wiem, Panie

 myślę, że jednak w sumie wyszło na to, że K. miał rację i powinnam się od*. To chyba najsmutniejsza refleksja życia :P. 

Myślę też, że jeśli Ty mnie nie Chcesz, to ja nie chcę nic ani nikogo. Dla mnie to nie jest kwestia, że jak mnie nie wezmą do zakonu, to ok, wyjdę se za mąż (albo będę się prowadzać z facetami na stopie rozrywkowo-przyjazno-zaspakajającej wszystkie potrzeby oprócz :P). To nie tak, jak mi mówili zaprzyjaźnieni Odnowowcy po śmierci przedostatniego biskupa: to znak dla ciebie, Bóg cię nie chce, szukaj se chłopa. Nie. Jeśli rzeczywiście Bóg mnie nie Chce, to ja mam całą resztę w. Nie ma Ciebie, to nie będzie nikogo. Nawet po to, żeby mi podłączyć ten cholerny ruter czy pójść na zakupy, czy wybrać się do kina z.
Rozumiesz? 

Pamiętasz różę? Wtedy, kiedy kupiłam różę na szkolną Mszę, a wielebny M. powiedział, że nie odprawi, i ukręciłam róży łeb. Bo jak nie dla Ciebie, to dla nikogo. Pamiętasz?

Myślę, że ja się po prostu kompletnie nie nadaję do tych czasów. Za moich czasów to było łatwe: wybierasz, nie kombinujesz. Jak wybierasz ten zakon czy poważnie myślisz o jego wybraniu, to nie prowadzasz się z facetami. Ani po zakupach, ani po imprezach, ani w ogóle.
No nie nadaję się, nie chcę się nadawać. Teraz jest inaczej, ok, inne czasy, jak baba drugiego dnia znajomości nie idzie z facetem do łóżka, to już należy docenić poświęcenie i bogobojność, i jak to się ona wyrzeka rozkoszy świata tego, rozważając w ogóle to powołanie, tak? Może i tak. A ja się powinnam zdecydowanie od. I K. miał całkowitą rację: mają tych swoich ojców duchownych, niech ich tam prowadzą.

2 komentarze:

  1. "Jeśli On Cię nie chce, to nie chcesz nic ani nikogo." Dla mnie te Twoje słowa są potwierdzeniem, że dokonał się prawdziwy wybór i że z tego powodu całe życie nabrało orientacji. Nawet jeśli wydaje się, że wokół jest pustka, to czy nie jest tak, że nawet ta pustka ma kierunek? Że są rzeczy, których NIE wybierzesz, BO. I kropka. Więc idź swoją drogą i nie daj sobie wmówić, że inna jest lepsza. Jest tylko inna. To, że komuś się wydaje bardziej bezpieczna, na szczęście nie ogranicza Jego, który ma niezliczone sposoby, w które powołuje do bliskości ze sobą.

    OdpowiedzUsuń
  2. orientacja mi się źle kojarzy :P a kierunek? do śmierci, potem już jakoś będzie. po tej stronie nie zauważyłam, żeby mnie Powołał do jakiejś bliskości z Sobą.

    OdpowiedzUsuń