wtorek, 25 sierpnia 2020

dwie ciekawostki


W pierwszej patrz ciekawe nazwy znaków zodiaku :))). Szkoda, że nie ma Dziewicy :P.
W drugiej hm... w nowym lekcjonarzu zmienili refren psalmu responsoryjnego, czy mi się zdaje? Na wideo jest stary, na wydruku nowy? Jeśli tak, to zmiana zaszła w kierunku przewidywalnym, ale czy w dobrym? Nie ma Sądu, jest Łaska, tak?

Myślę też, nieco współczująco modlitewnie, nad tymi, co (i w tym roku, i wielu ubiegłych) zgłosili się do seminariów na skutek otrzymanego znaku od Boga, a znak polegał na tym, że nie zaliczyli sesji na jakichkolwiek studiach świeckich (na przykład bo się niekoniecznie pouczyli).  OK, Bóg pewnie Może, jak Chce, mówić i przez osła. Tyle że naturalny bieg wydarzeń raczej nie bywa nadzwyczajnym znakiem... Może jak Piotr po cudownym połowie ryb - a właśnie proś Boga, żebyś (nie za wiele się ucząc) zdał na piątkę, a wtedy Mu pójdziesz do tego seminarium... to by było bardziej miarodajne, hm?

A ja dziś czekam na odpowiedź na sms od pani z pracy i też nie mogę się doczekać (a propos znaków i potwierdzeń, tia). Taka prosta rzecz, odpowiedz na smsa. Na telefonie, który zawsze masz przy d. I co, i żaden znak nie będzie mi dany, tak?

I myślę, że może Bóg za bardzo Kocha i za bardzo Szanuje, żeby za pomocą znaków dokonywać takich manipulacji. Rób, synu, co chcesz, Zmuszał cię nie Będę. Inna sprawa, że jeśli chcesz (a nie jesteś psychopatą), to tak se wybierzesz ten znak, żeby ci się prawdopodobnie spełnił. :P Co mi przypomina, jak Jaś rano rzucał monetę, mówiąc: reszka - galeria, orzeł - nad rzekę, a jak stanie kantem - szkoła. :)))
Jeszcze inna sprawa, że Jaś jest zdrowszym typem osobowości niż paru znanych mi przedstawicieli Kościoła hierarchicznego.

A propos rzucania monetami - dziś wielkiego wyboru nie mam, zakupy i z mamą do Lbl. Do pracy, wobec braku potwierdzenia, nie. :P Bo nie chcę, a nie, że nie ma smsa, szczerze.
Wio.

Pozdrawiam rozeznających.


pod wieczór
jednak sms przyszedł, musiałam pójść do pracy  i zrobić, co musiałam. Przy okazji zakupy i zaraz potem wyjazd z mamą do Lbl, tym razem taksówką. Promocja okazała się istniejąca, to, za co normalnie zapłaciłybyśmy minimum 4 stówy (dojazd, godzina poczekania, powrót) kosztowało nas 150 zł. Wyrobiłyśmy się w jakieś 2 godzinki z niewielkim hakiem i nawet, o zdumienie, głowa mnie nie boli. No, nie bardzo.

Mimo najlepszych chęci nie mogę dziś wysłać paczki do Poznania, bo pakując wyszywanki odkryłam, że połowa jest pofarbowana... musiałam uprać drugi, a część i trzeci raz... i znowu się suszy. :P Ciekawe, co odkryję, prasując.

Za trzy godziny będę mieć ósmą rocznicę. Nie, nie żałuję. Tak, znowu wybrałabym Ciebie, nawet wiedząc to wszystko, o czym teraz wiem... nawet bez kropli entuzjazmu czy zapału, bez odrobiny złudzeń, że będzie dobrze, przyjemnie i z sensem. :P Nawet jeśli ostatecznie mnie Odrzucisz i wszystko definitywnie już będzie bez sensu. :P

Tym bardziej modlę się i proszę o modlitwę za dzieci. Szczególnie za te, które potrzebują najbardziej.

4 komentarze:

  1. Akurat tego refrenu nowy lekcjonarz nie zmienił i refren na wtorek jest: "Pan Bóg nadchodzi, aby sądzić ziemię" - i tak samo było w starym lekcjonarzu. Natomiast ten drugi refren jest z minionej niedzieli, choć psalm wzięty z dnia dzisiejszego... Hmm, spotkałam się kiedyś z taką praktyką, że organista przygotowywał wyświetlany refren na niedzielę i używał go przez cały tydzień, ale na wydruku?? Może coś się komuś po prostu pomyliło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może... z tekstami mszalnymi wiecznie są jakieś kfffiatki. Wczoraj przy święcie wielebny odczytał tekst z dnia... mimo że pani lektor (o zgrozo _pani_ lektor) prawidłowo odczytała pierwsze czytanie ze święta.

      Usuń
  2. Niech twe światło zabłyśnie w ciemnościach, a twoja ciemność stanie się południem. Niech Pan cię zawsze prowadzi, nasyci duszę twoją na pustkowiach. Niech odmłodzi twoje kości, abyś była jak zroszony ogród i jak źródło wody, co się nie wyczerpie.
    Przyjmij tę parafrazę z Izajasza jako moje życzenia na Twą ósmą rocznicę :). Cieszę się, że o niej wspomniałaś. Moja rocznica też całkiem niedługo, więc jesteśmy nieco „po sąsiedzku” w kalendarzu.

    OdpowiedzUsuń