czwartek, 23 lipca 2020

boli

to durne, babskie ciało. Boli poobijana psychika. Dusza nie wiem, czy boli, nie potrafię jej namacać. Lómendil - w kontekście maleńkiej cząstki rzeczywistości - napisał: Kościół powinien się wstydzić.
Tia, ja się wstydzę. Bardzo. Ale to nic nie pomaga...
Ten syk: możesz sobie wierzyć. Potem: możesz sobie kochać. Dziś: ok, możesz sobie być tym Kościołem. Kogo to obchodzi.

Dobra. Pozbierać to (epitet) ciało, postawić do pionu rozbabrane serce, zobaczyć co u mamy, spróbować kupić ogórki, potem - jeśli nie zacznie padać - ogród. Wio.

Po południu
nie zaczęło padać, więc podlewałam.
Gdyby ktoś szukał skutecznej pułapki na osy i szerszenie, służę:

Naprawdę działa, nawet nie myślałam, że tyle u mnie lata tego paskudztwa. Zrobienie pułapki zajmuje 2 minuty i kosztuje tyle co jedno piwo, butelka PET i kawałek sznurka.

Nasturcja mi wyrosła na kompoście i kwitnie na własną odpowiedzialność:

A poza tym Q pamięci zdjęcie kolejnej piątki maseczek.
W sumie stfffforzyłam jedenaście, dwunasta w trakcie. Nie wiem, Agajo, czy to większy kłopot niż zysk i czy chcesz jeszcze maseczki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz