poniedziałek, 20 lipca 2020

bo tia

coraz bardziej myślę, że to wszystko, co mi się dzieje, dzieje się za karę. Pan ma spór ze swym ludem i oskarżać będzie Izraela, tak? Ja wiem, że to prawda. Czy człowiek jest prawy przed Bogiem? Gdyby się ktoś z Nim prawował, nie odpowie raz jeden na tysiąc. Proszę Go, by się odezwał, a nie mam pewności, że słucha. On może zniszczyć mnie burzą, bez przyczyny pomnożyć mi rany. Jestem grzesznikiem, przyznaję. Więc po co się męczę na próżno? Choćbym się w śniegu wykąpał, a ługiem umył swe ręce; umieścisz mnie tam, na dole. Nawet mój płaszcz mną się brzydzi.


Dobra. Wio.


 po południu
 zanim padła mi bateria w aparacie:


Gad to zwinka, a owad to nie wiem, co to jest. :P

W pułapce zdążyły się (od wczoraj) utopić dwa szerszenie. Za to gryzą komary - straszliwie. Porządkuję po trochę maliny i generalnie przygotowuję ogród do wizyty ciotki - tia, imieniny w koronaczasach tylko w plenerze. :P Wyszukuję też dla mamy połączeń pociągowych do Lbl do okulisty na piątek - pociąg chyba bezpieczniejszy niż bus.

Kongregacja do spraw wydała instrukcję duszpasterską o pracy parafii, podpisał ją papież. I już widzę, jak u nas jej nie przyjmą - już słyszę: bo co oni tam w Watykanie mogą wiedzieć o polskich warunkach, prawda? My wiemy lepiej... my nie mamy przecież 99% problemów, z którymi oni tam na tym zachodzie sobie nie radzą... i wcale nie chodzi mi tylko o opłaty za msze i sakramenty (u nas jest prawie oficjalny cennik, dawałam na msze jakoś dokładnie rok temu, prosto z mostu spytałam na bezczela: mam dwie stówy, na ile mszy mi starczy? Na cztery, otwarcie odpowiedziała pani z kancelarii, bo msza jest po 50 zł. :P). Bardzo problematycznie widzę na przykład kwestię misyjności parafii (po co misyjność, ludzie sami do nas przychodzą, a jak nie przychodzą, to ich problem, nie nasz). Inna kwestia to otwartość (choćby fizyczna otwartość plebanii i dostępność księży dla ludzi poza grupami wzajemnej adoracji i innymi grupami parafialnymi...). Brakuje mi też w tym dokumencie jednego akapitu na temat zasad bezpieczeństwa na parafii - bezpieczeństwa dzieci i dorosłych. I to zarówno bezpieczeństwa sanitarnego w związku z koroną, jak bezpieczeństwa związanego z molestowaniami i innymi nadużyciami tego typu. Ktoś na każdej parafii powinien tych rzeczy pilnować, niechby się nie zdarzały, ale każdy powinien wiedzieć, do kogo ma w takich wypadkach pójść. I to nie powinno być ciało jednoosobowe ani składające się wyłącznie z księży, ani nawet wyłącznie z mężczyzn. :P Co mi przypomina: w instrukcji ani słowa o kobietach w parafii. Co mogą, co nie. Co powinny, czego nie. Co się im zaleca, a co odradza. A jeśli świecka baba może robić na parafii dokładnie to samo co każdy mężczyzna świecki, a baba konsekrowana dokładnie to samo co mężczyzna konsekrowany bez święceń, to powinno być to wyraźnie napisane, żeby żaden proboszczyna nie miał prawa żadnej baby pytać, jakim prawem robi to czy tamto...

No ale to jeszcze długo nie u nas. :P

2 komentarze: