niedziela, 12 lipca 2020

nareszcie


To powinno pojawić się na stronie parafii i być odczytane z ambony jakieś 3 miesiące temu. I systematycznie co tydzień. :P BTW, bo nie napisałam: przy konfesjonale jest kartka, że osoby spowiadające się mają obowiązek zasłonięcia ust i nosa. No ale to jest tak, że jak jest proboszcz, to jest w miarę ok, pilnuje. A młodsi wielebni (zwłaszcza niekontrolowani) robią co chcą, mówią co chcą i rozdawanie przez jednego komunii _tylko_ na rękę jest mityczne. Kto podejdzie, jak chce tak dostaje. Pięciu w paszczę, szósty na dłoń. Zresztą. Na ostatniej spowiedzi usłyszałam cytuję: "kto się miał zarazić, to już się zaraził", a w wolnym skrócie: mam wyłączyć telewizor (którego nie mam) i udawać, że wirus nie istnieje. Nie wiem. Może proboszcz jest starszy i po prostu bardziej się boi. Może dotarło do nich, co się dzieje w paru innych parafiach. Może raczyli zauważyć, że ludzie się boją chodzić do takich kościołów, w których nie przestrzega się żadnych norm. Może mieli kontrolę sanepidu :P. Może któryś był w jakim urzędzie albo u lekarza i zobaczył kontrast. No ale nie wierzę że jeden młodszy wielebny z drugim nagle od wczoraj zaczął się bać wirusa i uwierzył, że jednak zarazić się (i kogoś) ciągle można... no chyba że zachorował mu właśnie rodzony ojciec czy matka.
Tia, myślę, że proboszcz powinien z wikarymi przeprowadzić jakaś drobną rozmowę kierowaną czy dialogowaną homilię :P na temat jakich opinii nie wolno im wypowiadać z ambony i w konfesjonale. :P I tia, Kawo-z-m., jakkolwiek heretycko to zabrzmi w niektórych uszach, mam nazbieranych z autopsji coraz więcej dowodów, że kapłan w konfesjonale jest nieomylny _tylko_ w momencie udzielania (bądź nieudzielenia) rozgrzeszenia. W ramach tak zwanej nauki może piiii takie głupoty, że Duchowi Świętemu się wszystko przewraca. :P

No ale w sumie idzie ku dobremu - chyba. W każdym razie widzę już coś, jakieś drobniuteńkie oznaki dobrej woli. I doceniam.

Jest zimno, ale chyba zaraz się ubiorę i wyprowadzę mamę na spacer.

4 komentarze:

  1. Co do "nieudzielania" tez bym miała wątpliwość, bo niektórzy traktują tę możliwość jako własny folwark. Oryginalne hasło (dominikanów jakby nie było) brzmiało: ksiądz podczas spowiedzi nie myli się tylko wtedy, jak podnosi rękę do rozgrzeszenia. Dobrej niedzieli! PS. Poszłam już głosować, ale niestety lodów mi nikt nie proponował. Historia cudna, swoją drogą. Mojej koleżance, która pisała pracę naukową u chasydów w Nowym Jorku, swatka proponowała za męża stroiciela fortepianów, bo B. była po muzykologii... więc dekarz w Stanach w sam raz do ciebie pasuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Prawda? Nie że mam coś do ludzi, którzy dbają o to, żeby nam z sufitu na nos nie kapało, zacna i uczciwa profesja.

      Usuń
  2. Mnie to mieszanie przy Komunii bardzo irytuje. Mój mąż w dawnych czasach umiał zawsze pierwszy wciąż do pociągu (i nie, łokciami się nie przepychał), więc teraz umie tak wystartować aby w sytuacjach niepewności być jaki pierwszy w kolejce... (koszmar generalnie, wyścigi musieć robić).
    Wczoraj byliśmy daleko, daleko i komunii udzielało chyba z 5-6 księży, w tym na rękę jeden. Pomijając już to, że nie wszyscy obecni muszą wiedzieć jak który ma na imię (bo są na przykład przyjezdni..), ludzie się musieli przepychać, żeby do tego jednego dojść (bo nie stał na brzegu). Średnia wieku obecnych na moje oko gdzieś z 60-75. Albo i więcej. Ale żby nie było tylko negatywnie, widziałam gdzie indziej, gdzie jest tylko jeden ksiądz jasne ustawienie: najpierw procesyjnie na rękę, a kto chce do ust to potem, na klęczniku. Zatem nie ma mowy o mieszaniu i człowiek czuje się bezpiecznie... Widziała też jak ksiądz nie zgadza się mieszać tylko jak ktoś za wcześnie podchodzi po Pana Jezusa do ust to każe poczekać.... Moja córka za to gdy nie było opcji "bezpiecznie na rękę" poszła po Mszy św do zakrystii po Komunię i okazało się, że takich osób było sporo. Może to też jakieś rozwiązanie?
    Proboszcz "od klęczników" opisany wyżej podawał w ogłoszeniach przez pierwszym piątkiem jak i gdzie jest spowiedź, że obowiązuje wtedy maseczka, i dodał: "ja też będę miał maseczkę" - drobiazg, prawda? a jak zmienia przekaz. Naprawdę można!

    Dla mnie to są naprawdę trudne sprawy. Ze tam gdzie powinno być najbezpieczniej - tak często nie jest.

    A najbardziej mnie chyba irytuje traktowanie pandemii jak (przynajmniej oficjalnie) objawień prywatnych "nie musisz wierzyć". (i tak, wiem, że czasem wiara w objawienia prywatne bywa przenoszona nad Katechizm, ale to nie o taka mi chodzi).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja po prostu ciągle (od 13 marca) do komunii nie chodzę.

      Usuń