niedziela, 21 czerwca 2020

o marzeniach

i o kategoriach marzeń w kontekście porannego oglądania w internecie reklam lustrzanek. Takie wzdychanie do księżyca, miłość bez szans spełnienia, pogodzona z niespełnieniem. Słodkie, prywatne marzonko z dopełnieniem: aaaaaale tym to bym zdjęcia robiła... :P Przy świadomości, że ktoś musiałby mnie nauczyć, co do czego i jak, a nie mam takiego kogoś.
Bo lustrzanka jest inna niż kompakt.

I druga kategoria marzeń. Coś, bez czego nie możesz żyć. Chcesz tego całą swoją istotą, boli cię, że tego brak, nie możesz pogodzić się z myślą, że możesz nigdy do tego nie dojść.
Może właśnie to rozróżnienie kategorii pragnień definiuje, że nie mam powołania do robienia zdjęć lustrzankami, a więc do bycia profesjonalnym fotografem.

po południu:
zdjęcia kompaktem :P

 Sikora modra przemoczona na wylot w dzisiejszej ulewie. Poszłyśmy z mamą do ogrodu, ledwie doszłyśmy, zaczęło lać, przesiedziałyśmy dwie godziny w domku i wróciły.
W takich chwilach cieszę się, że mój karmnik nawet w lecie nie jest zupełnie pusty. Myślę, że dziś uratował życie. Nędzne modre sikorze życie, ale zawsze.

3 komentarze:

  1. a wiesz, że z tym marzeniem o lustrzance to sie nie zgodzę - bo to nie aparat robi zdjęcia, a fotograf. Moja koleżanka ma sprzęt za miliony a zdjęcia lipa! Chociaż, przydałaby Ci się ;-) Twoje to mistrzostwo świata! GRATULUJĘ dobrego oka! MOje zdjęcia: https://afroo.flog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. ale fotograf bez aparatu wiele nie zrobi :P

    Tak wiem, twoje zdjęcia są piękne. Często patrzę na coś na świecie w realu i myślę: afro by to uchwyciła :P

    OdpowiedzUsuń