piątek, 5 czerwca 2020

coś dla Lómendila

i nie maseczka. :)))
Na mszy z Jasnej Góry celebrans używał łyżeczki do nalania wody do kielicha.
Tak, Hostię też trzymał TRZEMA palcami :))).

Pamiętam tą łyżeczkę z czasów mojego szczenięctwa, kiedy mszał był jeszcze inny (już po polsku, znaczy chyba jak się otworzyło, to po jednej stronie było po polsku, a po drugiej to samo po łacinie - z tym tekstem w prefacji, że "wielbią błogosławione duchy, z lękiem oddają cześć Potęgi"). To były czasy, kiedy na "Baranku Boży" siostra zakrystianka szła przez boczną nawę do ołtarza z tabernakulum i zapalała cztery świece nie, sześć świec przed tabernakulum, zanim ksiądz przed komunią je otworzył.
Naprawdę tak było :)

Chodzi mi po głowie, że równie zasadnym byłoby kłócić się o tą łyżeczkę i o te świece, jak o komunię do garści lub do paszczy.

Szłam sobie przez miasto, międląc pompejankę, i myślałam: jak to by było dobrze iść se teraz i z wysokości świątobliwości własnej łaskawie omadlać wszystkich, co tu mieszkają. Bez żadnego zainteresowania którymkolwiek z nich,  bez jakiejkolwiek relacji, z piedestału bycia ponad światem i ponad nimi. Taki ideał niektórzy w Kościele promują dla ludzi Kościoła, tia. Wygodniusieńki, bezpieczny.

Minister od oświaty przebąkuje, że od września dalej nauczanie zdalne. Muszę zainwestować w komputer...

Ciśnienie dziś bardzo niskie, to w atmosferze znaczy. Ma ochotę padać i nie pada. Męczy. Pismo z sądu nie przyszło... Znowu mam dość.

Znowu mam fazę: jestem głupia idiotka, do niczego się nie nadaję, nic nie potrafię dobrze zrobić, wszystko zawsze spiiii****ę. Nikt nie chce tego, co robię. Mogę się zarąbać, a nikomu na nic nigdy nie będzie to ani potrzebne, ani przydatne. :P
Naprawdę, Panie, pojęcia nie mam, po co mnie Stwarzałeś.

Do tego wszystko mi leci z rąk, właśnie walnęłam o podłogę komórką. Do tego u mamy szwankuje telewizor, a w zasięgu żadnego faceta. 
Panie Boże, gdyby moi rodzice przespali się dwa dni później, może urodziłby się udany chłopak, nie ja?
Naprawdę Musiałeś? Po co, po raz milionowy: po co?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz