autumnbucket list

autumnbucket list

piątek, 14 listopada 2025

ogród

 od razu po pracy. Bo idzie zima i trzeba na potęgę sprzątać. A tu jak wychodzę z pracy, już jest ciemnawo.


Potem było już tylko ciemniej.


W ogrodowej ciemności błyszczały ostatnie marcinki


nagietki


rudbekie


i chryzantemki, które zresztą posadziłam w ramach czelendża.




A w ogrodzie coraz puściej i ciut mniejszy bałagan.



Kiedy wracałam, było już tak:


A na wieży obserwatorium spał smacznie Sebastian.


Na gzymsie nad zgięciem rynny taka szara kulka. Z Sebastianem jest ten kłopot, że zasiada tam jak jest już ciemno i dobrego zdjęcia za Chiny nie zrobisz.


O Chinach mówiąc - zepsuła mi się kamerka w fotokarmniku i bodaj jest nie do uratowania. Kosztowała śmiesznie mało i to chyba był błąd. No nic, zastanowię się, co z tym zrobię.


Dziś herbatka malinowa z Teekanne. Wystarczająco smaczna, chociaż trochę kwaśna.


Dzisiejsza kartka z kalendarza:




Po pierwsze, to Mojżesz  podobno znaczy "wydobyty z wody". Tadaaaaam. Każdy chrześcijanin jest wydobyty z wody, ergo:  każdy ochrzczony jest Mojżeszem.

Po drugie. Bóg słyszy jęk cierpiących i Jest wierny. Na Swoich warunkach, na Swój nieludzki sposób (ilu chłopców jeszcze zdążyli wymordować?) i w Swoim czasie. Tu reakcją Boga jest krzew ognisty (dyptam? :). A jeśli nie dyptam, to Miriam, nosząca Pana i nie ulegająca spaleniu. Ergo: reakcją Boga na ludzkie cierpienie jest obietnica mesjańska. 

Po trzecie. Imię Boga. Pada właśnie w sytuacji cierpienia, kiedy wszystko w człowieku krzyczy, że Boga nie ma, bo gdyby był, zrobiłby coś. A Bóg, proszsz, oświadcza z całą mocą: Jestem. 

No i dlatego właśnie chrześcijanie czekają na Mesjasza. Aż Przyjdzie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uprzejmie proszę jakoś podpisywać komentarze. Istnieje ryzyko, że niepodpisane komentarze będę konsekwentnie ignorować.