że z powodu klapnięcia fotokarmnika nie będzie już zdjęć ptaków, to są. :P
To jedne z ostatnich ze śp. karmnika. :P BTW te całkiem ostatnie, jak widzę, były bardzo rozpikselowane, czyli już coś się zaczynało psuć. Te niżej to zdjęcia ze starej dobrej fotopułapki, która kosztowała jakieś dwa i pół raza więcej niż fotokarmnik i działa już chyba trzeci rok.
Ta sikorka na górze straszy tą drugą sikorkę, jakby się kto pytał.
No. Zatem ptasich zdjęć na pewno nie zabraknie - a ja w międzyczasie już poszukuję lepszego fotokarmnika. I droższego niestety.
Z dzisiejszych czytań mszalnych: naprawdę z dużą ulgą i nadzieją słuchałam, że "wszyscy pyszni i wszyscy czyniący nieprawość będą słomą, więc spali ich ten nadchodzący dzień, mówi Pan Zastępów, tak że nie pozostawi po nich ani korzenia, ani gałązki." Amen. Bo po tej stronie świata będzie im baaardzo dobrze do końca, nie wątpię.
A dziś herbatka rumiankowa. Herbapol.
I ja nie wiem, czy ten tekst odnosi się do Mesjasza, czy do samego króla Dawida (który, btw, jako archetyp dobrego króla jest w jakiś sposób typem Mesjasza). Ale symbol zstępującej rosy faktycznie może mieć konotacje mesjańskie. I tu mi się kojarzy rosa na runie Gedeona i Godzinki, aplikujące ten symbol do Maryi. Jest sporo prób wyjaśnień, dlaczego niby Maryja miałaby być "runem Gedeona". Mi najbardziej podchodzi to wyjaśnienie, że rosa jest symbolem błogosławieństwa i dawania życia. Maryja jest runem Gedeona, czyli jest pełna rosy (pełna czasza? wiadro? rosy na tym runie), podczas gdy cała reszta świata jest (w porównaniu) sucha. A największe błogosławieństwo i największa życiodajność w historii Maryi to zgadnijcie Kto.
I tak to mamy Mesjasza w symbolu rosy.








Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uprzejmie proszę jakoś podpisywać komentarze. Istnieje ryzyko, że niepodpisane komentarze będę konsekwentnie ignorować.