grill działa

 

Pewnie nie widać, ale to ekologiczny grill, rozpalany z drewienek (sic) i opalany w dużym procencie sosnowymi szyszkami. Trochę mi się jedzenie przypaliło, no ale to pierwsze moje absolutnie samodzielne grillowanie. Zawsze był obok jakiś facet, ktoś z rodziny, mąż koleżanki, ktokolwiek. W każdym razie jak przyszli ogrodowi sąsiedzi i zaczęli śmierdzieć :P rozpalaniem swojego grilla podpałką to stwierdziłam, że ekologia rządzi. 

Nieprawdaż, Panie Pleszko?

Mama mi trochę słabuje - jest na antybiotykach z przyczyn gastrycznych, no ale bratu nic nie powie, bo jak mu szanowną zawracać przecież. Mnie znowu zsypała opryszczka i sama nie wiem, ile w tym zimna, a ile stresu. Szefowa znów mi przy niedzieli d zawracała jakimiś szkoleniami, w końcu otwarcie powiedziałam, że nie mam na żadne szkolenia najmniejszej ochoty. Niech se kogo młodego szkoli na moje miejsce najlepiej. 

Poza tym nie lubię Wniebowstąpienia. We Wniebowstąpienie umarł mi ojciec. A poza tym od zawsze jakoś tak to odbierałam, że to święto tego, że zabrałeś Się z tego świata na dobre, a teraz Siedzisz po Prawicy i Czekasz nie wiem na co, jak ci rycerze pod Giewontem albo król Artur w Awalonie. Wróciłbyś. Proszę. 

A na kazaniu dziś myślałam, ile prac naukowych mogłabym o Wniebowstąpieniu popełnić, traktując temat głębiej teologicznie niż omawiane kazanie. Tyle że to kolejna rzecz, której ani nikt nie chce, ani nie potrzebuje. Ileż już takich spraw miałam w historii. Nie wiem, może Każesz mi kiedyś rozliczać się z tego jak z talentów, po kolei. Nie wiem, czy Weźmiesz pod Uwagę, jak za każdym razem mnie ktoś gasił. I że być może jedynym, co mi w życiu wyszło, jest ten, którego uważają za najbardziej nieudany i najbardziej kontrowersyjny element układanki, jedną nogą w grobie. A ja patrzę, mniej więcej co tydzień - i widzę dobrego, mądrego człowieka, który się nie zmarnował. Trochę taką powtórkę z kamienia odrzuconego. Nie wiem, czy w tej całej hałastrze omadlanej przeze mnie co dzień, czasem do białego rana, tego jednego mi Policzysz in plus. 

Nie wiem. Czasem się zastanawiam, czy kobiety w ogóle mają duszę i szansę na jakieś zbawienie :P. Przecież dusza kobiety nie jest nikomu do niczego potrzebna :P. W odróżnieniu od tego drugiego, też na d. 

580.