matury, ogród, mama. Nie wyrabiam na zakrętach. Właśnie przed chwilą odłożyłam łatane spodnie - czując się jak ostatni relikt w świecie, gdzie nikt niczego nie naprawia. Zostały mi ostatnie spodnie niedziurawe :P, więc nabyłam kolejne trzy pary, a dziurawe łatam z przeznaczeniem do prac w ogrodzie. Ale jestem już taka zmęczona, że łatam te portki, a kątem oka widzę biegające po pokoju myszki :P. Czarne, nie białe. :P
Mama oczywiście dokłada swoje, brat jest bezbrzeżnie zdumiony, jutro kolejna matura, nie mam w czym iść na ogród, bo portki w łataniu, gołą d przecież świecić nie będę. Gdybym mogła, znikłabym. Albo zasnęła na milion lat. Najlepiej do tyłu. :P Znaczy, żeby się obudzić milion lat temu. Przynajmniej ludzi by nie było, no. Ani czarnych myszek.
Naprawdę mam dość. Nawet pisania bloga. Dojdę do tej granicy 1335 i jeśli nic się nie stanie - prawdopodobnie nic się nie stanie przecież - zniknę. Z netu.
567.
nie znikaj :)
OdpowiedzUsuńjak nie zniknę sama, to mnie ekskomunikują :P, przecież nie spełniam żadnych wytycznych o prawomyślnym byciu w internecie.
UsuńNo, koloratki nie masz, fakt :P.
UsuńNie znikaj.
za to mam za bardzo własne zdanie :P.
UsuńNo właśnie...nie znikają bo fajnie piszesz... może to zmęczenie tak na Ciebie działa?🤔 .Ja też czasem chce zasnąć na milion lat a cierpię na bezsenność i nie potrafię godziny jednej przespać....no cóż ja też łatam😉
OdpowiedzUsuń