czwartek, 25 maja 2023

koniec maja, winda i

 słodkie nieróbstwo :P. Niekoniecznie moje, raczej tych od windy. Jak na nich patrzę, to mi się sławny kawał o kogucie przypomina, jak to do kury przyszła koleżanka kura i pyta pani kuro, gdzie mąż? A ona na to: a grzebie przy samochodzie. Tak samo windziarze, grzebią. Się. Dziś pojawili się po raz pierwszy od miesiąca. Pojawienie się windziarzy poprzedziło pojawienie się epistoły wyjaśniającej, jakie to mają trudności w związku z wojną, pandemią, wyborami i milionem innych przyczyn. No ja nie wiem, w bloku obok inna firma robi windę i tam chyba wojny nie mają? 

W każdym razie dziś w bloku pojawiła się szafka:


A na niej napis:


Osoba upoważniona też się tam raczej nie zmieści z żadnym wstępem...

Poza tym maj się kończy, dużo się dzieje, napływają wspomnienia. Zdzisław. Kolejna historia czyjejś krzywdy i to było jakoś teraz, parę lat temu. Nie wiem, czy karma wraca i nie mój tyłek się o tym przekona - boleśnie, prędzej czy później, raczej na pewno. Ta historia mnie teraz motywuje. A co będzie, zobaczymy. 

Z innej beczki, też majowej - najgłupsza promocja roku. Z okazji dnia matki bukiet róż tylko przy zakupie dwóch po 9 złotych. Jakby ktoś dwie matki miał, no, niech korzysta. :P

584. Już nie mogę się doczekać. 

2 komentarze: