sobota, 27 marca 2021

w ogrodzie i nad Wisłą

 





W żadnym roku dotąd nie miałam tylu przebiśniegów. 

Latały cytrynki

i jakieś rusałki, ale nie dały się złapać. 
Latały też olbrzymie klucze, chyba gęsi. 



Kosy śpiewały

Nurogęsi nurkowały...

\


... i tyle go widzieli :P.

Zmordowana jestem po obrobieniu ogrodu i uporządkowaniu wszystkiego na cmentarzu. Poprzestawiałam już zegarki i w sumie to mogłabym niemal iść spać... 

5 komentarzy:

  1. Takie wielkie klucze widzieliśmy tydzień temu gdzieś na Kujawach.

    Aaa. zapomniałam o tym przestawianiu zegarków. Jak ja tego nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje źródła twierdzą, że kluczami latają dzikie gęsi, wcale nie żurawie... nie wiem, nie jestem pewna.
      Przestawiania zegarków też nie lubię. Nie wiem, czy jest ktoś, kto lubi, pewnie są tacy, którzy tolerują :P

      Usuń
  2. Śliczne kwiatki, u mnie jakoś nie ma przebiśniegów, chociaż dużo śniegu było... Tylko kilka krokusów kwitnie i maleńka cebulica oraz drobniutka gwiazdnica. Też nie lubię zmiany czasu, tej zmiany. Czas zimowy jest moim czasem wewnętrznym. Źle się po tej zmianie czuję, ale co zrobić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cebulica jeszcze mi z ziemi nie wylazła.

      Usuń
    2. No bo czas zimowy, jest czasem wynikającym z szerokości geograficznej - a więc jak najbardziej mamy prawo mówić, że to czas wewnętrzny.

      Usuń