czwartek, 11 marca 2021

upolowałam spowiedź

 poszłam rano na parafię, trafiłam na Wielebnego, który słowa mi nie rzekł (ale po ostatnich naukach naprawdę to wolę), krzyżyk nakreślił, formułkę wypowiedział, jest ok. Inny Wielebny tym razem nie uciekł i pozwolił mi w łaskawości swej przyjąć komunię na rękę... więc generalnie jest in plus. 

Poza tym wywiozłam na punkt zbiórki elektrośmieci dwa stare komputery, mój i taty. Ten po tacie, chyba z dziesięcioletni, wielki i ciężki jak sama Odra... Po drodze jeszcze zakupy (mama niezadowolona, bo zakupiłam Niedzielę bez obiecanego obrazka świętego Józefa...). Reszta dnia w pracy, a i tak matur nie sprawdziłam. Zeszło na poprawianiu i ocenianiu bieżących prac. Wieczorem wypełnianie książeczek opłat i ściąganie faktur z internetu. I wiadomość, że szczepienie mamy przesunięte z 15 marca na 18 marca, ale cholera wie, na którą godzinę, bo w ciągu siedmiu minut przyszły dwa wzajemnie sprzeczne smsy z przychodni. Nie że się martwię, do 18 marca znowu zdążą przesunąć na kolejny termin.  

No i padam na ryj. 

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. wywaliłam wszystkie dokumenty i zdjęcia i tyle. Pewnie jakby ktoś chciał pogrzebać, może by co i znalazł, ale nie miałam tam nigdy nic złego :P zresztą jak odwiozą na zsyp ciężarówkę starych komputerów, to czy ktoś będzie w tym grzebał?

      Usuń