Bo ja na szkoleniu o maturach...
Znowu mam za krótki dzień. Praca, zakupy (zakupiłam dwa wzajemnie niekompatybilne czekoladowe króliczki i muszę dokupić jeszcze jednego, bo dzieciaki powyrywają sobie nawzajem fryzury walcząc o jajko-niespodziankę), porządki na balkonie (w środku już nie zdążyłam), trochę czasu z mamą, potem czekanie na faceta z gazowni (sprawdzał szczelność instalacji), msza online i proszę - wieczór.
Na liście z ważnymi rzeczami do zrobienia ciągle nieskreślona cała masa rzeczy.
Nie widziałam wcześniej tego plakatu. Też padłam po Twoim komentarzu do niego :D :D :D
OdpowiedzUsuń:)))
Usuń