czyli - pomimo dojmującego zimna - krótki wypad nad Wisłę.
Było całe stado nurogęsi
jakaś duża mewa
i pełno zimorodków, co by chyba implikowało nadejście zimnej zimy. W ostatnią, ciepłą, zimorodków nie stwierdziłam.
A to jeszcze Celinka. :)
Zebrałam składniki na przyprawę do pierników, jak się da, jutro ją zmielę.
Z pracą ciągle jestem o jeden papir do tyłu :P i nie dałam rady tego ogarnąć przez łikend. I - jak zwykle - mam milion absolutnie genialnych pomysłów na różne rzeczy i ani chwili czasu na ich zrealizowanie :P.
762.
Jak ja bym chciała u nas zimorodka zobaczyć.
OdpowiedzUsuńCzaplę w piatek z auta widzialam.
U nas czaple są co zimę, a zimorodki tylko w zimne zimy. Stąd wniosek, że ta ciepła jednak nie będzie.
Usuń