w przerwie porządków u mamy, pod pretekstem robienia zakupów.
Dziś wysyp rudzików.
Nie było ich u nas całą zimę... wróciły dziś :). Zawsze mnie zdumiewało, że w Tajemniczym ogrodzie rudzik był w zimie.
Poza tym mewy
i gągoły.
i pierwsze zawilce
i fiołki
i złocie, i kokorycze, i what not. :)
A u mnie na stole forsycja, a w forsycji zamieszkał pewien dziurawczyk świąteczny :)
chyba mu tam dobrze... Dziurawczyk przyleciał prosto od Agai :) - dziękuję za ptaśka :) i za piękną kartkę. Annael, dziękuję za równie piękną kartkę :) i przepraszam, ale zwyczajnie nie zdążyłam się w tym roku zebrać z kartkami.
O 19.00 włączę mszę Wieczerzy z Łodzi - w łączności z Kawą-z-m. i w nadziei, że większych głupot nie posłyszę (co łacno mogłoby mi się zdarzyć w kilku innych miejscach). I tak zacznie się to Triduum.
Oni tam inny klimat mają.
OdpowiedzUsuńU nas na nizinie nigdy nie widziałam rudzika - tylko w górach.
Ładnie dzurawczykowi w forsycji. Cieszę się.
Rudziki u nas są od początku kwietnia do początku jesieni. Ale my na wyżynie :P
Usuń