Tak mi się skojarzyło :).
Dziś kolejny dzień z cyklu: praca, praca, praca. Zaszczepiłam mamę drugą dawką. Ludzi w przychodni dużo mniej, nie wiem, wymarli po pierwszej dawce czy przeszli na stronę antyszczepionkowców?
Z mamą coraz trudniej się dogadać, tia wiem, głupoty.
Musiałam uciec na ogród.
Więc jednak śnieżyca. Alleluja.
Hatifnatowie!!!
OdpowiedzUsuń:)))czyż nie?
Usuń