wtorek, 6 kwietnia 2021

po operacji

 co dalej, zobaczymy, na razie wszystko zgodnie ze sztuką medyczną. 

Dzień rozpoczęty prawdziwą mszą - ludzi było mniej więcej tyle, ile powinno, moim zdaniem. :P Myślę, że niektórzy mają zdanie odrębne. 

Potem praca - pół dnia nad lekcjami na jutro, maturami (wydawnictwo obiecywało, że zrobi próbną maturę dostosowaną do aktualnych wymagań, organizowało szkolenia, kazało czekać - i na koniec opublikowali w nowym układzie graficznym te same testy, które od lat kilku - jak nie kilkunastu - miałam w książce pod tytułem "Testy maturalne". :P Moje dzieciaki już je zdążyły zrobić. Więc maturę próbną musiałam wynaleźć gdzie indziej). Jutro od rana zdalne... W międzyczasie telefon od Szefowej Pierwszej, że w związku z lokdałnem zawiesza zajęcia stacjonarne dla maturzystów i mam coś wykombinować zdalnie. Dobrze, że dopiero na piątek :P.

Spacer. Zimno i ciemno, śnieg prószył, zdjęcia nie chciały wychodzić. Napykałam, ale większość musiałam wyrzucić...

Ten kwiczoł z wczoraja.


Dzisiejszy dzięcioł chyba obżerający pączki




i proszę, niech mi ktoś powie, co to jest, bo mam kilka hipotez. Samiczka kopciuszka? Tylko ogon jakoś mało rudy???



Bliżej?



Hę? 

4 komentarze:

  1. tym: https://www.canon.pl/cameras/powershot-sx730-hs/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fajny, bo nie zajmuje dużo miejsce, a robi całkiem ładne zdjęcia.

      Usuń
    2. na pewno wystarczająco dobry w dobrych warunkach świetlnych i na rozsądne odległości. Problem w tym, że ja chcę często zrobić zdjęcie w szalonym braku światła i na szalony dystans...

      Usuń