piątek, 16 kwietnia 2021

a dziś roślinnie

 moja glicynia, która przed tygodniem była kawałkiem patyka, dziś wygląda tak:


Do kompanii ma rdest auberta, kupiony wczoraj, on zdążył wyrosnąć w supermarkecie w pudełku, więc trochę biedny i wybujały:
 

Całe to towarzystwo razem ze mną z utęsknieniem czeka na poprawę pogody i wyjście do ogrodu... Od kilku dni bez przerwy pada, już teraz deszcz wprawdzie, ale jutro też ma cały dzień padać i tak jeszcze przez tydzień. :P Co potem, nie podają. 

W zeszłym roku pierwszy raz wyszłam na ogród w łikend majowy, bo był lokdałn. W tym roku ogród wygląda niemal tak samo jak w zeszłym, bo do niedawna leżał śnieg, a potem lało. Nie wiem, czy na łikend majowy da się wyjść, więc może być tylko gorzej. A chwasty rosną - przytomnie zauważyła mama...

Do tego strasznie mi się chce spać, kawa nie pomaga. 
Lekcje na dziś, chwała, obrobiłam (jest piętnasta czterdzieści), ciąg dalszy jutro i w niedzielę... gdyby ktoś chciał nauczycielem być. 
Poza tym dziś pierwszy od półtora miesiąca w miarę cichy dzień pod podłogą - sąsiad chyba przeszedł na etap układania kafelków. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz