Mazurek robiłam wczoraj - jak widać skutecznie go połamałam - drobne ciasteczka parę dni temu, a resztę dziś. Kupiłam też baranka z ciasta biszkoptowego, postawimy na stole - mówię - dzieciaki się ucieszą. No ale jak - pyta mama - to będziemy go ćwiartować? :P No tia, potwierdziłam, przecież baranka się ćwiartuje.
Jak nic.
Dzień herbatki z czystka, może jaki cud uczyni, bo syfy na gębie mnożą się w tysiące.
dzień pierwszej wiosennej burzy, takiej z przytupem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uprzejmie proszę jakoś podpisywać komentarze. Istnieje ryzyko, że niepodpisane komentarze będę konsekwentnie ignorować.