spring bucket list

spring bucket list

sobota, 12 kwietnia 2025

większość dnia

 myłam okna u mamy... przy okazji dostałam ochrzan, i to potrójny: a. bo umyłam też szafkę w przedpokoju, b. bo umyłam kaloryfer w kuchni i c. bo za starannie myłam okna. Ochrzan a i b polegał na "i po co to myjesz, zostaw to", ochrzan c brzmiał: "kiedyś to raz dwa i okna były umyte, a teraz to myjesz i myjesz". Dopiero jak powiedziałam, że znana mamie moja koleżanka po ostatnim rodzinnym Bożym Narodzeniu oświadczyła, że ma to w głębokim i wykupiła na termin okołowielkanocny sanatorium w  Nałęczowie, oświadczając: to papa, radźcie sobie beze mnie - dopiero wtedy matuś jakby ścichła. 

Nałęczów blisko jest, no i tego.

Pogoda się poprawiła, widziałam w mieście pliszkę siwą. Zielsko wyleciało na balkon


na stole zamieszkały świeżo wysiane dynie


i wiosenna świeczka.



Świeczka jest w towarzystwie świnki wielkopostnej, z której wyprułam zawartość w sumie 48 zł. Na tyle wyceniam w tym roku swój post.

Zaokrąglę do 50 i wrzucę jutro do jakiej puszki. 

A na balkonie zdumiał mnie pewien hiacynt. Zdumiał je kolorem. Kupiłam go jako różowy.


A wyszedł najwyraźniej wrzosowolila. 


I fajnie.

1171.

2 komentarze:

  1. Piękny kolor tego hiacynta.
    Okna odłożyłam do poniedziałku. Nasprzątałam się dzięki temu, że dostałam kosza od Mamy i nie wyjechaliśmy. (I to było dobre)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) może w poniedziałek upiorę i zawieszę firanki.

      Usuń

Uprzejmie proszę jakoś podpisywać komentarze. Istnieje ryzyko, że niepodpisane komentarze będę konsekwentnie ignorować.