że szukanie ptasich gniazd to jakiś hardkor dla miłośników surwiwalu i bywalców leśnej głuszy:
No, to znalazłam.
Tu jest:
:)))
Poza tym przyznaję się bez bicia, że dziś zasnęłam na szkolnych rekolekcjach i nie mam pojęcia, o czym było kazanie. :P
A po pracy dzielnie sprzątam u mamy, zostały mi głównie podłogi i okna. Ale z oknami trzeba poczekać na ciut cieplejszą pogodę.
Poza tym zbieram się do okołoświątecznego odpisania na przemiły stosik listów, więc drżyjcie :).
1167.
Niech Cię, Panie, sen nasz chwali. Chyba Cibie nie odpytuje nikt z kazania? :D (w mojej wczesnej młodości musiałam streszczenia pisać!).
OdpowiedzUsuńNajdziwniejsze miejsce na gniazdo, jakie widziałam, to rozbity neon - wróble umościły się w resztce rurki neonu. która pozostała na budynku. I wcale nie tak jakoś bardzo wysoko.
nie odpytuje. :P Zresztą, wymyśliłabym coś fajnego, gdyby odpytywał.
UsuńNiewiarygodne miejsca na gniazdo są stosunkowo bezpieczne, bo nikt nie wpadnie na to, że tam może być gniazdo.