śnieg...
aż szkoda wczorajszej wiosny.
W paczce były maki, paprocie i sasanki. Z powodu nawrotu zimy wylądowały w domu.
Jak zaczną wykazywać cechy życia, a wiosna powróci, wylądują na ogrodzie.
Tymczasem - pełna tęsknoty za utraconą wiosną - dożywiam się rzodkiewką.
A klucza od piwnicy dalej nie ma, a mną miotają resztki hormonów i rozwala mi to totalnie psychikę - Boże, miej litość nad rozchwianymi emocjonalnie babami...
1165.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uprzejmie proszę jakoś podpisywać komentarze. Istnieje ryzyko, że niepodpisane komentarze będę konsekwentnie ignorować.