piątek, 27 stycznia 2023

w karmniku

 






Śmieszne to, ale w moim karmniku łatwiej o kosa niż o wróbla... kiedyś nie do pomyślenia. 

Myślę o wczorajszej rozmowie, o tym, kto i gdzie rozbija się samochodami i to nawet nie jest tak, że mnie by nie było stać na taksówkę - gdybym chciała, to bym zapłaciła i pojechała. Tyle że ja, w odróżnieniu, wiem, ile trzeba na taką przejażdżkę pracować - i mam milion innych potencjalnych wydatków, subiektywnie ważniejszych. I dlatego chodzę piechotą. No ale jak ktoś nie wie, co z kasą zrobić, to jeździ. W końcu na coś musi mu być ta kasa potrzebna. Bardzo i nieodzownie. 

Mama dziś znowu postawiła krople do nosa na miejscu kropli do oczu, a krople do oczu schowała głęboko w szafce. Najbardziej się boję, że kiedyś w ramach akcji zosia samosia zapuści sobie sama ksylometazolin do oczu i wylądujemy na pogotowiu. Proszę, mówię, tłumaczę, ostrzegam... no ale już popojutrze nie będzie mnie w domu na każde zawołanie. I przecież te krople (dla mamy) identycznie wyglądają. 

Boże, ja naprawdę potrzebuję emerytury w trybie natychmiastowym, jeśli mam to ogarniać, nie Widzisz? Niech mnie wyrzucą na zbity pysk z tej roboty, byleby mi nie kazali pracować i bylebym mogła zostać w domu i dopilnować matki... naprawdę tego nie Widzisz? 

Poza tym modlę się za tych w Katowicach i myślę o mojej rodzinie na Śląsku. Nieustannie.

I niech ten styczeń w końcu przestanie się ciągnąć i się skończy... 

506.

2 komentarze:

  1. A jakby jej kolorami okleić opakowania, to też by myliła? (Np. czerwone do oczu, zielone do nosa).
    Człowiek jest bezradny. I w kwestii kropli, i gazu, i tylu innych rzeczy....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. one mają inne kolory i są inne. po prostu mama już tak niewiele widzi, lekarze mówią, że to cud, że jeszcze widzi. Leczy się u specjalistów już kilkanaście lat i rzadko który pacjent ma taki staż, bo albo po drodze ślepnie, albo umiera :P.
      Dlatego krople stoją w innym miejscu. Ale gdyby były mistrzostwa świata i kosmosu w kategorii przestawianie i przekładanie, to mama mogłaby słusznie starać się o złoty medal i puchar wszechświata.

      A na emeryturę nas puszczają dopiero wtedy, kiedy nasi rodzice pomrą, a my sami wymagamy opieki, i nie ma się kto nami opiekować, bo dzieciom emerytura jeszcze nie przysługuje.

      Usuń