wtorek, 17 stycznia 2023

korzystając z

 kilku wolnych chwil i deszczowej pogody właśnie wtedy, kiedy akurat miałam ochotę iść na spacer, zrobiłam parę zakupów typu drobne agd, kupiłam mamie gadający zegarek dla niedowidzących, prawie pokonałam szkolne sprawozdanie i odsłuchałam dwa internetowe szkolenia. Jedno było o maturze i nawet ok, miło jest słuchać o tym, co się już wie (to tak jak z tymi piosenkami - nie lubimy tych, których nie znamy). Drugie natomiast było o tym, jaka to biedna i godna pożałowania jest dzisiejsza młodzież. Bo nie dość, że żyje w ciężkich czasach, to nikt się nie liczy z ich brakiem gospodarki hormonalnej, specyfiką układu nerwowego, rytmem dobowym charakteryzującym się chodzeniem spać o 3 nad ranem i w ogóle biedactwa, no. Jaka szkoda, że kiedy ja byłam młoda, nikt z dorosłych nie miał pojęcia, że, biedactwo, też żyłam w ciekawych czasach, że bywałam głodna, kiedy w sklepie był akurat tylko ocet, że mój układ nerwowy i hormonalny nie miały obowiązku być już rozwinięte, a kładzenie mnie spać o 22.00 było gwałtem na moim rytmie. :P

Nie no, w ogóle to powinniśmy się cieszyć, że ta dzisiejsza młodzież, uciskana i dręczona ze stron wszech, w ogóle raczy jeszcze żyć na tym łez padole. I czasem nawet, o zgrozo, chodzić do szkoły, chociaż to wbrew wszelkim rytmom. Prawda? 

Nie wiem, do czego to wszystko dąży, i mam szczerą nadzieję, że niedługo przestanę to oglądać. Na razie mam w planach jeszcze jedno szkolenie - za tydzień. Tak jak dziś, początek o 20.00, jakoś do 21.20 pewnie. A nauczyciele mają tylko cały czas w kółko wolne, no ba.


W każdym razie kilka linijek na liście rzeczy do zrobienia w ferie znowu skreśliłam. 

496.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz