wtorek, 3 stycznia 2023

adwentowy kalendarz przyszłościowy

 mam nadzieję. 

Z wierzchu wygląda tak:

Jak się go otworzy, to jest taki:


Ponieważ mam zaburzenia lateralizacji, to kalendarz zaczyna się od prawej strony


a nawet od prawej strony od dołu:


To żółte z gwiazdką to zasobnik na blue-tack (taka masa mocująca bardzo przydatna) oraz na Wielką Księgę (Przed)świąteczną. Natomiast po prawej mamy dwie kopertki na zadania - ta z minusem na zadania zaległe, a ta z plusem na zadania dodatkowe. Nad kopertkami jest ikonka Chrystusa Króla i cztery zestawy świeczek - na kolejne niedziele. Ponieważ to są sprawy ruchome, te dekoracyjki mocowane będą na wspomniany blue-tack przy właściwych datach w każdym roku.


Wyżej - z zaznaczonym delikatnie przejściem od jesieni do zimy :) - mamy daty - od 11 listopada do 30 listopada. Każdemu dniowi odpowiada jeden otwarty domek. Te domki będą zawierały zadania - mocowane na blue-tack, który jednocześnie przytrzyma zamknięcie drzwiczek. Obok niektórych dat są obrazki z co ważniejszymi (w tradycji ludowej :P) świętymi. Po lewej jest kopertka oznaczona zerem, bo to miejsce na zadania przedadwetowe. Potem mogą być rozkładane do domków - w zależności od potrzeb konkretnego roku.. 



Teraz druga część kalendarza, czyli grudzień.


Zaczynając od dołu mamy daty od 1 do 20 grudnia i odpowiadające im domki na zadania


a obok domków koperty na porozkładanie zadań na kolejne tygodnie adwentu, zanim trafią do domków.
Na górze ostatnie 4 adwentowe dni i odrobina dekoracji. 



Jakoś tak to widzę. Mam jeszcze podrukować kartki z zadaniami i powkładać je do tygodniowych kopertek - rozkładanie na dni będzie uzależnione od potrzeb i możliwości konkretnych lat. 

Już powoli chodzi mi po głowie analogiczny kalendarz wielkopostny, ale nie mam ani materiałów, ani zbyt ciekawych pomysłów. Przejście od zimy do wiosny wydaje się dość oczywiste, ale trzeba by je w jakąś scenerię wkomponować... 

Poza tym praca, mama, zakupy... Robiłam dziś mamie testy na kowida i na grypę, wszystko wyszło ku mojej radości negatywnie. Sama jestem wiecznie zmęczona i ziewająca - patrz skojarzenia z pawiem niżej. Jakie tam bale, pod kołderkę i karaluchy pod poduchy.

482.

4 komentarze:

  1. Imponujące. Nie tylko zrobienie, ale najpierw opracowanie koncepcji.
    Dobrze, ze opisałaś, bo bym na to wszystko nie wpadła.

    No i przebiłaś moją ś.p. Chrzestną, która przygotowania do świąt zaczynała 2 grudnia (przygotowywała Wigilię na ok 20 osób). Może dlatego, ze ona robiła rozpiskę tylko kulinariów?
    🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli kulinarne zaczynała 2 grudnia, to sprzątać chyba musiała wcześniej hm... a koncepcja w dużej mierze powstawała w trakcie.

      Usuń
  2. Ależ to jest fantastyczne! Bardzo mi się podoba. Ja też mam zaburzoną lateralizację :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :))). Ty byś pewnie scenerię namalowała sama. :)))

      Usuń