Malątka miały ubaw, chociaż na koniec zaczęły się kłócić, czyj jest który jeżyk. Ja jestem wypompowana i chyba trochę za/wypalona - wczoraj obudziłam się z policzkiem jak bania i z podpuchniętym okiem... oczywiście, kolejny (mega)syf. Wściekłam się, posiekałam czosnek, wycisnęłam na gazik, przykleiłam plastrem. Spuchlizna w większości zeszła, ropień się podgoił. Może jak przejdę na emeryturę, to (oprócz szycia jeży:) zajmę się opracowaniem jakiej czosnkoterapii? :P
Co do gości, to większy problem z mamą niż z gośćmi. Oczywiście wszystko było inaczej niż mama przewidziała i poplanowała. I tu był problem. Oberwałam ja, oberwała K. Została jak zwykle masa jedzenia i lekki bałagan...
Zaraz trzeba szykować się do pracy na kolejne dni, nie zapomnieć o podawaniu mamie kolejnych dawek kropli, zorganizować jakiś obiad z tego, co po gościach zostało. A ja bym najchętniej spać poszła, ot co.
Po dzisiejszym kazaniu - btw, czy ktoś jeszcze dzisiaj słyszał kazanie specjalnie na Chrzest Pański, a pełne cytatów z kardynałów i dotyczące przyczyn apostazji i odejść od Kościoła, które to przyczyny w 9 na 10 przypadków polegają na tym, że ci, co odchodzą, żyją w grzechu i Kościół im przeszkadza? - więc po dzisiejszym kazaniu myślę, że marzy mi się nie tylko i nie tyle Kościół, który jest ubogi, co Kościół, który _chce_ być ubogi. Nie Kościół, który nie idzie w liczby i ku władzy, tylko Kościół, który _nie chce_ iść w liczby i ku władzy, i ma je w głębokim poważaniu. Nie Kościół, w którym nie robi się kariery, tylko Kościół, w którym _nie chce_ się robić kariery. Bo to trochę różnica jednak.
Ja tego nie dożyję ani nie zobaczę. Nie wiem, czy ktokolwiek.
wczoraj 486
dziś 487.
Spróbuj może potraktować spirytusem mrówczanym. W aptekach bez recepty 5%- towy (na oczy uważać). Jeśli żadne smarowidła nie pomogą, to wydaje mi się, że warto zrobić wymaz z takiego syfa (to bodajże tylko płatnie), bo może być gronkowiec.
OdpowiedzUsuńa jak gronkowiec to co? przecież mnie nie przeżyje. :P
UsuńProblem polega na tym, że to bardzo blisko oka. Już czosnek był ryzykowny.