niedziela, 22 stycznia 2023

podobno dziś niedziela Słowa

 a u mnie na parafii ewangelię skrócono do takiego minimum, że odmawiając - już po powrocie z mszy - brewiarz poważnie się zastanawiałam, czy odmawiam teksty z właściwego roku i tygodnia, i co to właściwie za ewangelia dziś była, zakończona, zanim zdążyła się rozkręcić. No, musiała być skrócona, bo potem było kazanie. Nie wiem, czy zmieściło się we Franciszkowych zaleceniach 8-10 minut i jeden wątek, odmówiłam chyba ze 3 dychy różańca w międzyczasie - a kazanie, chyba na tydzień modlitw o jedność chrześcijan, było o tym, że poza Kościołem rzymskokatolickim, który jest jedynym Kościołem prawnie założonym przez Jezusa Chrystusa, nie ma zbawienia i już. 

Ja nie wiem, czy to jest prawda, i nie zamierzam o tym dyskutować. Widzę tylko poważne zagrożenie dla jedności chrześcijan w fakcie, że wewnątrz, hm jeszcze wewnątrz? Kościoła katolickiego każdy gada, co mu pasuje, i ma w najgłębszym poważaniu to, co mówią biskupi, papieże, co głoszą, co zalecają, jakie dają wskazówki. Kto się dorwie do mikrofonu, ten ma rację, a każdy nadaje swoje, i każdy w imieniu autorytetu jednego Kościoła. 

Gdyby ludzie chcieli brać to wszystko poważnie, to by dostali siedemdziesięciopodziału jaźni i większość wiernych Kościoła siedziałaby po psychiatrykach. Skutek jest więc taki, że ludzie albo swoich duchownych w ogóle nie słuchają, albo nie biorą ich serio. Bo na następną mszę przyjdzie inny i i tak będzie gadał co innego. To ja pójdę do takiego kościoła i na taką mszę, która mi pasuje. Na trydencką albo do dominikanów, albo na liturgię neońską w sobotę wieczór. Albo włączę inną rozgłośnię, wejdę na inną stronę, i usłyszę to, co chcę. 

I będę mógł potępiać w majestacie autorytetu mojego jedynie słusznego pasterza tych wszystkich, co nie wierzą tak jak ja. A stąd do ja jestem Pawła, a ja Apollosa, już tylko pół kroku. Nie wiem, kto w dzisiejszym Kościele jest Chrystusa, ale poważnie podejrzewam, że nie ci, co skracają ewangelię, żeby powiedzieć odpowiednio długie kazanie. 

I nie wiem, kto w internecie dokonuje wirtualnych profanacji wirtualnych sakramentów, ale wiem, że to, co robimy w realu z realną jednością Kościoła, jest boleśnie prawdziwe. Niestety. 


edit wieczorem
dzień z przyczyn babskich kompletnie na straty, znowu marzyłam, żeby baby w tej fazie cyklu były wypraszane z liturgii. W zasadzie mogę dziś łykać tabletkę za tabletką... i nic. Mam wrażenie, że załatwiła mi to mama i jej awantura, ale milczę. 

A pewien Pan to sprawdza, z jakiego serwera go widzę, a z jakiego nie? No, to widzę. Z wszystkich. :P

501.

7 komentarzy:

  1. Niestety.
    A ja dziś usłyszałam kazanie jak balsam na mą duszę. Mądre, odpowiednio krótkie/długie i o słuchaniu Słowa.
    I tym bardziej zabolała kolęda na dary i pastorałki na Komunię. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas większość mszy były kolędy, ale na takie drobiazgi już nie reaguję.

      Usuń
    2. Co do podziału jaźni: wielu wiernych zachowuje się tak jak w dowcipie o automatycznej sekretarce w szpitalu psychiatrycznego: głosy same ci powiedzą, co wybrać

      Usuń
  2. Nie rozumiem dlaczego mnie pokazało jako anonimowego. Lómendil

    OdpowiedzUsuń
  3. Tu automatyczna sekretarka szpitala psychiatrycznego. Jeśli twoim problemem jest nadmierna agresja, walnij w klawisz numer 1. Jeśli cierpisz na kompleks niższości, poproś kogoś, aby wcisnął za ciebie klawisz numer 2. Jeżeli cierpisz na rozdwojenie jaźni, wciśnij jednocześnie klawisze 3 i 4. Jeśli masz paranoję, nic nie wciskaj: wiemy, gdzie mieszkasz, przyjdziemy po ciebie. Jeśli masz schizofrenię, głosy same ci powiedzą, który klawisz wybrać. A jeśli masz depresję, to i tak nikt nie będzie chciał z tobą rozmawiać. Wiem, dowcip jest okrutny i na granicy dobrego smaku, ale akurat ja, myślę, z moimi psychiatrycznymi doświadczeniami, mam prawo, żeby go opowiadać. A może mam po prostu dziwne poczucie humoru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      To ja myślę, że w logice tego kawału wierni powinni wciskać wszystkie 10 klawiszów jednocześnie.

      Usuń