babskimi przyjemnościami, zimnem, serią pomyłek (to ze wspomnianego wymęczenia) - nie wiem, qrcze, może dlatego, że pietruszki się najadłam :P Nadmiar żelaza (nawet bardzo subiektywny "nadmiar", coś, co organizm interpretuje jako "za dużo, więcej niż normalnie") może spowodować silne krwawienia. Nawet jeśli podejrzewam, że u mnie żelazne "superbezpieczeństwo" jest odczytaniem hemoglobiny wyższej niż osiem i pół. :P
W każdym razie moje ciało dziś mnie wymęczyło i znowu mam go dość. Ile można błagać, że ja już nie chcę. Że mam już pięćdziesiąt lat, no bez miesiąca, i uprzejmie błagam o zwolnienie mnie z obowiązku miesiączkowania. W końcu. Do setki będę? Chyba że zdechnę wcześniej, na przykład na anemię, tak?
Z kwestii fizjologiczno-zdrowotnych, w systemie mam zaproszenie na czwartą dawkę szczepionki przeciwkowidowej i zamierzam z niej skorzystać, jak tylko stanę na nogi. Może jak pogoda trochę wyluzuje, bo w tym wyczerpaniu i w takim zimnie (w domu ciągle 19 stopni, na zewnątrz 13) istnieje uzasadniona obawa, że szczepionka, każda, jakakolwiek, zwyczajnie mnie rozłoży. BTW. Intryguje mnie milczenie wokół kowida i jego szczepionek. Ewidentna zmowa. A tu ciągle wieści o kolejnych chorych znajomych i bliskich. Modlę się za nich. I zastanawiam się, czy Cię to obchodzi.
Blogger ma chyba jakąś awarię, część blogów pokazuje się jako kod w htmlu, ja nie mogę zedytować ramek bocznych. Wojna czy co :P.
I bez wojny się, cholera, wykrwawię.
375.
Przezornie wzięłam czwartą dawkę (tę omikronową) mając w zapasie dzień, w którym nikt niczego ode mnie nie chciał. Miałam swoje plany, ale grzecznie poleżały ze mną potem cały dzień zawinięte w dwa koce... Przysięgłam sobie niemal zawsze sprawdzać, czy mam w domu paracetamol przed kolejnymi szczepienami (jakimikolwiek), żeby mąż nie gnał o świcie do apteki.
OdpowiedzUsuńu mnie apap to podstawowy lek przeciwbólowy, zawsze go mam. Alergicy... :P
Usuń