sobota, 6 lutego 2021

jastrząb?

 






Najpierw siedział na jednej z wierzchołkowych gałęzi brzozy, a potem ganiał dzwońce. O te:


Nie, nie mam ambicji ich liczyć :P




Poszłam na ogród, głównie po to, żeby wyłożyć karmę tamtejszym ptakom. Między śladami butów i psich łapek ślady sarny: 


Zima...



Tam, gdzie puścił lód, na trawie ostre igły szronu.

Ale nad głową ganiają się sójki, a na gałęziach już bazie.

Bazie i dzwońce, i korszuny, tia. 

Wczorajsze wykończenie było hormonalne, przynajmniej między innymi. Niestety, ciągle nie mogę pozbyć się tego szczęścia raz na dobre... 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz