piątek, 26 lutego 2021

dawno nie było o mamie

 to będzie. :P Wczoraj dojadałam u mamy resztki rosołu i został makaron. Więc dziś wyjęłam  zamrażalnika grzyby z zamiarem zrobienia sobie po południu, po powrocie z pracy,  sosu do tych klusek. Schodzę przed chwilą do mamy - na patelni moje kluchy przysmażone na rumiano :P, mama zaczyna jeść śniadanko, tia. Problem polega na tym, że odżywia się głównie chlebem z masłem, bo twierdzi, że ma dietę i nic innego nie może jeść. :P Ale makaron odsmażony na oleju wcina. Milion razy trułam na temat różnorodności odżywiania, że jak będzie zażerać samą skrobię z tłuszczem to daleko nie zajedzie... że zje teraz te odsmażane kluchy (bez niczego więcej, oczywiście, sam makaron na oleju), a wieczorem będzie jęczeć, że ją boli... ale cóż. Obraziła się. :P Czas najwyższy, chyba już cały tydzień nie była obrażona :P. 

No chciałabym, Żebyś mnie Przytulił, tak? Żeby na tym cholernym świecie ktoś jeden mnie kochał...

Zaraz zaczynam zdalne, dziś lekcje online na żywca, a potem zawijam do szkoły, kolejna próbna matura. Po szczepionce już całkiem ok, może trochę ogólnego wymięcia. 


wieczorem

mama ewidentnie szuka guza... wracając z pracy przyniosłam ze skrzynki pocztę z ostatnich 3 dni, między innymi swojego PITa z jednej z firm, dla których pracowałam w ubiegłym roku. Mama ogląda kopertę. A co to? Z Łukowa? Tak, mamo, PIT. Na co mama tonem podejrzliwym: A  to czemu _ja_ nie dostałam? Bo ty nie pracowałaś dla żadnej z firmy z Łukowa - próbowałam wyjaśniać. Nie wiem, na ile skutecznie... Otworzyłam przy niej w końcu tą kopertę i zaprezentowałam PIT. 

Tymczasem moja Szefowa Pierwsza protestuje, że 7 maja to ja mam na maturach siedzieć, a nie łazić po szczepieniach. Uprzedziłam, że jak będę musiała wybierać, to wybiorę szczepienie. :P Niegrzeczny pracownik jestem... mam nadzieję, że Pani Szefowa to przemyśli i wstawi na ten dzień kogoś innego jednak. Podobno są szkoły, którym system szczepień położył matury całkowicie, bo jak większość nauczycieli zaszczepili w jednym terminie lub w bliskich terminach, to druga dawka wypada tak, że nie będą zupełnie mieli kogo na maturach posadzić. Wystarczy, że jeden na trzech będzie szczepionkę odchorowywał, już nie mają w tygodniu maturalnym 1/3 składu. I co?

Chyba nikt o tym w ferworze walki z kowidem nie pomyślał?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz