piątek, 5 lutego 2021

i znowu mam dość :P

 i modlę się za tych, którzy też mają :P. Po pompejance do północka i sześciu może godzinach snu rano lekcje online, potem biegiem do szkoły na próbną maturę, potem zakupy, złość na ludzi, którzy chcieli wchodzić w hm relację :P - tia, mnie praca zdalna chyba już całkiem odzwyczaiła od ludzi i nie powiem, że mi z tym źle :P. Złość na telefon, bo technodebil nie umie smsa wysłać gdzie trzeba :P, zwłaszcza jak  o plecy obijają się dwie pełne siaty, a o dłoń fotograficzny aparat... Łeb mnie z tego wszystkiego rozbolał. 

Na pociechę czapla.


i nie, wcale nie było tak szaro.


Po wczorajszym deszczu śnieg zginął, mróz ścina błoto i resztki wody, ślisko jest. 

Dobrnęłam do domu, w swojej skrzynce pocztowej znalazłam jakiś ważny list do kogoś z sąsiedniego bloku - więc poszłam jeszcze wrzucić pismo we właściwą skrzynkę... 

Mój karmnik widziany - przy okazji - od zewnątrz:


Dolazłam na czwarte piętro - jak zawsze tup tup, Uratuj dla mnie przez ten wysiłek jedno powołanie jakieś... Tabletka od bólu łba, obiad, Msza w sieci, padłam, naprawdę. Za. 

Nie wiem, Widzisz, ma to dla Ciebie znaczenie? 

Zapisałam się dziś na szczepionkę w szkole, na razie na listę papierową, bo formularza póki co nie ma. Zobaczymy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz