22 godziny po szczepieniu, po nocy przespanej jak niemowlę (budziłam się tylko po przekręceniu się na szczepioną rękę, jednak jak nią nie ruszam jakiś czas, to bardziej boli) - może z objawami lekkiego kaca (senność, chce mi się pić, trochę boli głowa) - ale to naprawdę nic niezwykłego, często się tak czuję bez szczepienia. I bez kaca zresztą. :P
24 godziny po szczepieniu: nie czuję tego zupełnie, ale termometr pokazał 37,6. Zgodnie z instrukcją łykam paracetamol.
26 godzin po szczepieniu, 2 godziny po tabletce paracetamolu: 37,0. Żadnych innych objawów. Czuję się lepiej niż wczoraj o tej porze :P, mniej senna.
30 godzin po szczepieniu: 37,1. Żadnych innych objawów.
wieczór drugiego dnia po szczepieniu, 35 godz: temperatura 37,6, senność. Nie łykam, idę spać. :P
Rodzina z Warszawy wyraża głęboką zazdrość, że już jestem po szczepieniu, bo oni rozważają wyjazd do Rosji, żeby się zaszczepić :P.
Moja kuzynka oczekująca nie wiadomo jakich objawów (a może i z nadzieją na odpuszczenie dnia Teamsów) też jest zaskoczona ich brakiem :). Znam i inne osoby, które astra potraktowała tak właśnie łagodnie.
OdpowiedzUsuńwydaje mi się, że to przerost famy nad rzeczywistością - i może mieć źródło w hm chęci do wypoczynku na L4....
UsuńKuzynka jednak zaraportowała odlot.
UsuńBrzmi nieźle ;)
OdpowiedzUsuńżadnych odlotów nie było, poszłam spać z lekkim drapaniem w gardle i 37,6. Obudziłam się bez drapania w gardle i 36,7. Trochę pobolewa ramię w okolicach szczepienia i kluje w stawach, ale to ostatnie może mieć związek ze zmianą pogody.
Usuń