i wszystko mokrość. Zaraz muszę założyć mokre buty i mokrą kurtkę, wziąć mokry parasol i wyjść na mokrą ulicę, by pośród wszechmokrości dotrzeć do drugiej pracy...
wieczorem
Praca od 8.00 do 17.30, w domu byłam na 18.30, głodna, z obolałą głową. Cały czas leje. Mam dość. Znowu mam ochotę tylko na siebie kląć, że musisz, q jedna, pracować za tych, co są na zwolnieniach i kwarantannach, musisz...
U nas też mokro, z tą różnicą że do mojego miejsca zamieszkania prowadzi droga polna, która wtedy zamienia się w wielkie jeziora, które pokonuję rowerem. W największą mokrość jednak nie musiałam nigdzie jechać, wychodzę z domu tylko po drewno na opał oraz aby zanieść jedzonko do stodoły dzikiemu kocurowi. Zważ jednak że ta mokrość może nieco obfita ale bardzo potrzebna roślinom. Mimo wszystko groźba suszy nie została zażegnana, w każdym razie u nas.
OdpowiedzUsuńjak będę rośliną, to zacznę się cieszyć :P
Usuń