poniedziałek, 14 września 2020

godzinę przed budzikiem

 się budzę. Panie Jezu, wraca piskiem, dlaczego. Czy Ty w ogóle Widzisz, jak próbuję ze wszystkich sił pakować dobro w to moje życie? I co? Wiem, nie zbawi mnie. Czy Ty Byś mnie Kochał, gdybym na przykład była trochę ładniejsza?
Czy, jeśli Jesteś, Mógłbyś mi Dać jakiś jeden wyraźny znak, że Jesteś, że Cię Obchodzi moje życie i to, co się w nim dzieje? Co ja złego zrobiłam? Popatrz.
Wraca cała historia, cała w ranach, w porażkach, w odrzuceniu - przez Ciebie i przez Twoich, przez tych najbardziej Twoich, nie przez jakiś abstrakcyjny pogański świat. I co? Patrz, to było ze względu na Ciebie. I to, i tamto, i tak po kolei - do dziś. Do teraz. Nie podobało Ci się to wszystko i dalej nie podoba, tak? Boże, ile bólu. Ja naprawdę dla Ciebie. Wiesz?

A Ty? Gdzie Jesteś, jeśli Jesteś? Kto rządzi tą historią? Czemu jest tak? Czemu na pierwszy rzut oka widać, że z grzechem łączy się pomyślność i błogosławieństwo, a za dobro dostaję w d*, za każdym razem, coraz bardziej?

Zapłakana, zasmarkana zwlekam się z łóżka, rysuję na sobie krzyżyk, wędruję do łazienki, wyjmuję z zamrażalnika ćwiartkę masła - trzeba będzie kanapki do pracy zrobić, dziś 6 lekcji i zebranie... A, i do drugiej szefowej muszę się odezwać. Wracam do pokoju, włączam laptop, szukam mszy. Jeszcze kwadrans. Więc wyciszam, otwieram brewiarz, godzina czytań. Zaczyna się. OK, jutrznia będzie po, zaraz. 

Wio. Za. G* z tego, ale za. 


po południu, przed zebraniem

technodebil znowu (ciągle?) nie daje sobie rady z tą (epitet) komórką.
:(((((((((((((((((((((

6 komentarzy:

  1. Jezus umarł za Ciebie na krzyżu. Co więcej może zrobić? Jaki większy znak może Ci dać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1.Proszę o podpisywanie komentarzy.
      2. Gdyby mnie nie było, też by Umarł, ja tu nie robię większej różnicy, o ile jakąś.
      3. gdyby mnie spytał, czy chcę, żeby za mnie Umierał, to bym Mu nie pozwoliła. On Jest więcej Wart, kiepski biznes.
      4. jaki sens ma Umieranie za mnie, jeśli teraz nie Chce mieć ze mną nic wspólnego?

      Usuń
    2. Czyli oddanie za kogoś życia oznacza, że nie chce się mieć z tym kimś nic wspólnego? Ciekawa konstrukcja logiczna, lub raczej nielogiczna...

      Usuń
    3. noż piszę: nie wierzę, że akurat za mnie to życie Oddał. Nie miałoby to sensu wobec tego, co teraz Robi.

      a może jednak zaczniemy podpisywać komentarze?

      Usuń
  2. Nawet nie staram się rozumieć co piszesz i nawet nie przeczytałam bo nie pisałaś do pospolitego ludu tylko do Pana ( kiedyś siostry pisały listy do św Józefa i powstało pytanie czy św Józef rozumie po polsku Jezus chyba tak ) mogę to wyczuć, że udręka i ból stają się jak gęsta mgła, jak czarna noc, która nie pozwala jasno widzieć Prawdy. U nas na wsi ksiądz dzisiaj powiedział na zakończenie, że w dzisiejszych czasach grozi nam o wiele poważniejsza choroba niż wszystkie koronawirusy razem a jest to - depresja. Dlatego ośmielam się umieścić tu link do pieśni zespołu Guadalupe: https://youtu.be/ymnS6NoIpIo

    OdpowiedzUsuń