który minął. Trochę pracy w szkole, trochę pracy w ogrodzie, kilka rozmów. Dzieci z kwarantanny maja przedłużoną kwarantannę do 4 października. Nic nam nie powiedzieli, ale z tego wynika, że jakieś zakażenie tam jest. Gdyby nie było, nie przedłużaliby kwarantanny. No ale mówić nic nie wolno. Generalnie obowiązuje zasada: wiadomości o covidzie ściśle tajne są. Żadnego wirusa nie ma, pandemia nie istnieje, a w naszej szkole to już na pewno nie, tia. Ciekawe tylko, dlaczego dostaliśmy polecenie umieszczania treści lekcji na klasrumie dla dzieci, które są na kwarantannie... A tymczasem dziś nowy rekord, chyba z 1200 zakażeń. Sanepid, który dotąd z nudów koncentrował się na szukaniu kurzu pod szkolnym kaloryferem, przestaje wyrabiać na zakrętach... nagle się okazuje, że wszystkie Ważne (jak kurz pod szkolnym kaloryferem) Sprawy, które mogły w linii prostej zaowocować zamknięciem placówki, są obecnie niewarte kontrolowania...
Mam coraz bardziej dość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz