sprawdza się jak cacy. To akurat ta średnia z kupionych ostatnio, sajz eM.
Potrzebowałam takiej przenośnej kieszeni na telefon, aparat, chusteczki-smarkajki, zapasową baterię do aparatu, czasem okulary czy portfel - no i wuala. Czy jak tam to się pisze :))).
eM-sajz torba made in China, jak wszystko we współczesnym świecie, ale zrobiona wystarczająco porządnie. I już nie mam wypchanych wszelakim dobrem kieszeni w kurtce, i wreszcie mogę normalnie ręce do kieszeni schować :P. A ekwipunek dynda w dodatkowej kieszeni na pasku. Na tyle dużej, że pomieści, co trzeba, a na tyle małej, żeby nie szukać tego godzinę po wielkiej paskudnej babskiej eleganckiej torebusi. Nienawidzę babskich torebek. Ten, kto je wymyślił, zasłużył na czyściec.
Torba poszła ze mną na spacer i przywitała się z zimą.
Wiało tak paskudnie, że uciekłam do domu, nie doszłam tam, gdzie bym chciała...
A gawrony tymczasem tokują
a kawki już dostały kredyt mieszkaniowy i nie wahają się z niego skorzystać
a w moich szybach dalej odbija się choinka
a za szybą głodne szczygły.
A na pysku dalej syf za syfem i naprawdę nie mam już siły. Myślę, że jak zgniję w grobie, to syfy jeszcze zostaną i będą się miały dobrze. :P
824.
Mam taką mini na telefon (choć akurat nie chińską) i bardzo cenie to, że można ją nosić na ramieniu, na skos i nawet przypiętą w pasie jak pasek. No i niektórzy twierdzą, że im mniejsza torebka, tym kobieta bardziej elegancka.... :D
OdpowiedzUsuńNo ta na szczęście nawet nie udaje eleganckiej. Teoretycznie da się przypinać na pasek w pasie, ma też karabińczyk na doczepienie do plecaka. Ale na pasek mam tą mini, pewnie ją też pokażę. Zresztą nie lubię torebek przypinanych w pasie, za gruba jestem.
Usuń