Idąc do pracy (i marznąc :) podziwiałam takie oto:
Właśnie wschodziło słońce. (Zastanawiam się, czy dożyję dnia, kiedy słońce wstanie, kiedy jeszcze będę spać :P - wydaje się to straszną abstrakcją póki co...). No więc wschodzące słońce pomalowało sobie most. Widziałam go nas dachami samochodów, stojąc na czerwonym na skrzyżowaniu.
Tak więc zaraz po pracy pobiegłam w okolice tego mostu. Już nie był pomalowany.
Za to kffiatki były i więcej ich na Ważce - zapraszam.
I tu, i na Wazce super zdjęcia.
OdpowiedzUsuń:) staram się :)))
Usuń