niedziela, 21 stycznia 2024

a dziś tam poszłam

 



(mam straszne zaległości na Ważce, chyba ze trzy wyprawy nieopisane :P, tu tylko zajawka:)





No. 

Poza tym dziś niedziela Słowa. Ciekawe dlaczego te wszystkie niedziele i tygodnie czegoś tam :P kojarzą mi się ze zdobywaniem sprawności harcerskich: stań na głowie, zdobądź, naszyj naszywkę i masz z bani do końca dni swoich :P. 

Do tego uśmiałam się serdecznie... opowiadałam ci, Magda, o wypowiedzi pewnej znajomej PT Katechetki, że lekcji z Pisma Świętego to ona nie lubi prowadzić, to takie nieprzystępne, hermetyczne, nie lepiej w tym czasie pogadać o jakichś objawieniach? :))) Serio. No, to dziś PT Kaznodzieja zgodził się z PT Katechetką. I w nawiązaniu do niedzieli biblijnej i dzisiejszych czytań całe kazanie było o objawieniach fatimskich. Serio. 

No ja wiem, że ze Słowem to trochę jak z łapaniem w gołe ręce błyskawicy. Ryzykowna sprawa. Można tak oberwać, że będziesz się zbierać do usranej śmierci (i modlić się, żeby szybko przyszła). A czasem można nie oberwać wcale i zastanawiać się, czy Ten Bóg to w ogóle Jest i jaki On Jest, i co On Sobie Myśli, jeśli nie Potwierdza Słowa. Nie wiem, co gorsze. Tak czy siak, pewnie bezpieczniej o objawieniach niż o Słowie. Co by tylko potwierdzało, że w objawieniach wszelakiej maści przeważa pierwiastek ludzki - są logiczne, przewidywalne, zrozumiałe. Słowo nie Jest. Słowo Jest Bogiem, jak napisał święty Jan. I dlatego skutecznie nam Się Wymyka. I nie Pozwala Się zamknąć niczemu, nawet naszej miłości.

825.

9 komentarzy:

  1. Tak, pamiętam. No tak, generalnie czytanie Słowa nie należy do bezpiecznych zajęć ;) Objawienia to nie wiem, ale czytanie o nich jest już chyba dość bezpieczne :P Zastanawiam się, czy nie byłam tam kiedyś z tobą na tej drodze (znaczy tej ze zdjęcia ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. He, he. A ja właśnie wczoraj wyjaśniałam jak to żadne objawienia nie dorównują Słowu :).

    Gila widziałam raz w życiu, w maju czy czerwcu na którejś z duńskich wysp. ;].

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o popatrz, na wschodzie pewnie jest ich najwięcej, ale myślę, że u was też powinny się trafiać?

      Usuń
    2. Raz widziałam coś, o czym myślałam, ze to gil, ale to było na pewno za duże :). Może to jak z rudzikami i nas? Słychać je, ale nie widziałam żadnego.

      Usuń
    3. Jak gil się napuszy, naprawdę wygląda na duże zwierzę :)

      Usuń
  3. No cóż, we mnie objawienia zazwyczaj odpalają jakieś lęki, więc trzymam się od nich z daleka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. odkąd się dowiedziałam, że Magisterium nie wymaga ode mnie wiary w objawienia, nawet nie próbuję w nie wierzyć.

      Usuń
    2. Agnieszko, ja też z daleka :)

      Usuń