czwartek, 4 stycznia 2024

strasznie depresyjnie

 czyli ciemno, jak na styczeń bardzo ciepło (plus 8) i mokro. Rano byłam o włos od kłótni z mamą. W ogóle dochodzę do wniosku, że ja słyszę zupełnie co innego, niż ona mówi - i na odwrót. I nie wiem, czy lepiej zaprzestać prób komunikacji :P, czy się wiecznie żreć. I tak nigdy nie będę taka, jak ona chce, żebym była. No.

W pracy dziś ciut lżej, ale i tak mi wszystko z rąk leciało, nie radziłam sobie z dziennikiem elektronicznym (dzienniki papierowe to był lepszy pomysł) i trzeba mi było wszystko trzy razy powtarzać. 

Po pracy uciekłam nad Wisłę. Deszcz padał, ale naprawdę nie chciało mi się iść do domu.



Na drzewach wyrosły kormorany.


I trochę współczuję tym drzewom. :P




A tu pticów jak mrófffków. 


Na barierce siedzi czaplusia.


Na kłodzie siedzi młody kormoran


A obok kręcą się krzyżówki.


Była jeszcze jedna czapla.

Że nie widać?


I teraz uprzejmie proszę porównać sobie dwie czaplusie



i zgadnąć, której bliżej do okresu godowego, no. 

808.

2 komentarze:

  1. A mówiłam. Mówiłam, że kormorany na drzewach rosną.
    Czaple nie tyko na drzewach.

    Tu jest upiornie mokro. I coraz zimniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas pierwszy raz wyrosły, nigdy wcześniej nie widziałam. Myślę, że to z powodu wysokiej wody - nie ma wysepek i kamieni, na których kormoran mógłby spokojnie przysiąść.

      Usuń