środa, 12 kwietnia 2023

winda, kwiatki

 i takie tam.






Dzisiejsza praca mnie tak zmęczyła i fffkurzyła, że po powrocie pobiegłam na ogród. Jeża ani jego szczątków doczesnych w kompoście nie wykryłam, więc pewnie wylazł i poszedł się rozmnażać. Ja tymczasem usuwam z grządek tony dębowych liści i ze szczerego serca żałuję, że muszę marnować czas na chodzenie do pracy, zamiast zająć się czymś konstruktywnym, jak porządki w ogrodzie. :P 

Po godzinie pracy w ogrodzie mam przynajmniej wymierny efekt, no.

Odkryłam w komórce krokomierz i przez ostatnie kilka dni noszenia jej ze sobą (co mi się incydentalnie zdarza) stwierdzam, że moja średnia dzienna to jakieś 10-11 tysięcy kroków. Wczoraj bez większego wysiłku miałam 18 tysięcy. Do samej pracy i z powrotem już mam ponad 4 tysiące. Ciekawe, czy krokomierz działa, jak chodzę w kółko po pokoju i odmawiam różaniec. :P

581.

2 komentarze:

  1. Działa. :) o ile nosisz wtedy komórkę w kieszeni.
    10-11 tys to ładnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. on działa na jakieś namierzanie satelitarne miejsca? Czy na wstrząsy? :P

      Usuń