niedziela, 2 kwietnia 2023

dzwońcom

 trudno zrobić porządne zdjęcie. Jakoś się rozmywają w obiektywie.







Nie to co zięba


albo kokieteryjna kawka


BTW, widzicie pierwsze brzozowe listki i modrzewiowe igiełki?

Stałam w oknie, odmawiałam różaniec. Z przerwami, jeśli przyleciał jakiś dzwoniec albo co.

Poza tym po porannej mszy i odmówieniu brewiarza wzięłam się za sprawy pracowe, potem gotowałam obiad, jadłyśmy z mamą, posiedziałam z nią trochę, odmówiłam w oknie kawał różańca, znowu wróciłam do spraw pracowych, skończyłam dekorowanie mazurka do szkoły na środę, znowu popracowałam, posiedziałam z mamą, a potem znowu pracowałam. I tak jakoś do 21.45. :P Mam na dzisiaj dość. 

571.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz