poniedziałek, 3 kwietnia 2023

plecień przeplótł

 na załączonych resztki śniegu, który nam w nocy przyprószył.




A z tego jestem jakoś tak jakby dumna :P.


W temacie mazurków, to przedstawiam mój szkolny mazurek:


Afro prosiła o przepis. Kruche ciasto z dowolnego przepisu (u mnie na małą blachę 2 szklanki mąki, pół margaryny, pół łyżeczki proszku do pieczenia - posiekać nożem na stolnicy, do tego dodać pół szklanki cukru, 3 żółtka i przynajmniej pół małego kubka śmietany, zagnieść rękami w kulę. Odstawić do lodówki na przynajmniej godzinę. Blachę wysmarować margaryną, posypać bułką tartą lub kaszą manną, ciasto grubo rozwałkować i wyłożyć samo dno blachy - bez brzegów. Piec około pół godziny w 180 stopniach, ma być złote. Wyjąć z blachy, zostawić pod ściereczką do zupełnego wystygnięcia. 

Na przykład następnego dnia nasączyć ciasto wodą i wyłożyć na wierzch cały słoik jakiegoś kwaśnego i gęstego dżemu, najlepszy mirabelkowy domowej roboty bez żelfiksów. Jeśli ktoś posiada słodki i rzadki dżem, proponuję przełożyć go do garnka, podgrzać do wrzenia, wyłączyć ogień, wsypać suchą cytrynową galaretkę i dobrze wymieszać - zrobi się kwaśny i jak ostygnie, trochę się zwiąże. Takim dżemem posmarować równo cały placek. Na wierzch wysypać wszystkie obecne w domu bakalie, pokrojone w dość duże kawałki. Może być mieszanka keksowa, mieszanka studencka, suszone morele, nerkowce z żurawiną, rodzynki, migdały, cokolwiek. Po wierzchu pochlapać polewą czekoladową, ewentualnie porysować wzorki kolorowym lukrem. I tyle. Tu się nie ma co nie udać....


No. A poza tym strasznie chce mi się spać, łeb mi pęka, w pracy miałam parę mocno stresujących sytuacji, a zaraz zabieram mamę na zastrzyk do Lbl...

572.

5 komentarzy:

  1. Zasadniczo taki sam robię tylko z dżemem pomarańczowym, ew. brzoskwiniowym. Patrząc na ceny orzechów laskowych kupiłam torebkę muesli z bakaliami i owocami....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. orzechów laskowych nie kupuję od lat. To trza trzy moje pensje mieć, żeby kupowac orzechy laskowe :P

      Usuń
    2. Ja też nie kupuję. A tak lubię....
      Włoskie ma jeszcze Teściowa na strychu... Chyba jeszcze ma, bo wszyscy zabierają...

      Usuń