latałam po sklepach i sprzątałam to, co wiatr napsuł na balkonie. A potem pobiegłam na ogród.
\
A takie wiosenne grzybki wyrosły mi na ścieżce. Nie wiem, jaka piestrzyca czy co. Jakiś krewniak smardzów może.
No i chyba mam moja sójkę. Już wróciła zza morza.
584.
Sasanki. Ach. W ogródku Teściowej w pełnym rozkwicie.
OdpowiedzUsuńu nas może już też. Spróbuję dziś sprawdzić. Paschalne kwiatki w końcu.
OdpowiedzUsuń