prawie noworocznego
na wiślanym wale
w dodatku porytym przez dziki
w scenerii podmarzniętych rozlewisk
w towarzystwie samotnej mewy
dwóch czapli
i stada dzwońców
oraz nurogęsi
zanim się przerwie srebrny sznur
i stłucze się czara złota,
i dzban się rozbije u źródła,
i w studnię kołowrót złamany wpadnie
- bezcenne.
Koniec mowy. Wszystkiego tego wysłuchawszy:
Boga się bój
i przykazań Jego przestrzegaj,
bo cały w tym człowiek!
Bóg bowiem każdą sprawę wezwie na sąd,
wszystko, choć ukryte: czy dobre było, czy złe.
No właśnie.
Może się starzeję, ale coraz trudniej mi patrzeć na stare, rozwalone lub walące się domy. I chociaż nie mam domu :P, zawsze się łapię na myśli, że z mojego domu też tyle tylko zostanie.
A poza tym, jak nadmieniłam gdzieś poniżej w komentarzach, mumak zaczął współpracować, chociaż opornie - kawa mi śmierdzi rozgrzanym plastikiem, a założenie (i zdjęcie) tego ustrojstwa z kawą w środku jest dla mnie bardzo trudne i szarpię się z mumakiem równo. To powinno się jednym ruchem chyba robić, a ja nie umiem.
1066. Dzisiejszy odcinek sponsorowała bitwa pod Hastings.
Kocham Koheleta. To jest taki fragment , kt wspominam z czułością, bo czytałam go jak miałam tak że dwadzieścia lat i za nic nie rozumiałam, o co w nim chodzi: Pomnij jednak na Stwórcę swego
OdpowiedzUsuńw dniach swej młodości,
zanim jeszcze nadejdą dni niedoli
i przyjdą lata, o których powiesz:
«Nie mam w nich upodobania»; Teraz, po 38 latach, owszem już rozumiem, jakie to lata poeta miał na myśli.
A co do mumaka - wkrótce ulegnie i przestanie walić plastikiem. Kawa zm
Aż się boję pomyśleć, czym walił taki zwierzęcy, olifantowy mumak... :)
UsuńTen polonez... Aż mi się przypomniało jak kiedyś tańczyłam w nocy na ulicy w trzy pary...
OdpowiedzUsuńjak polonez, to tylko na zewnątrz, a co.
UsuńEpicko wyszło :) Studnia malownicza. Zastanawiałam się przez chwilę, jak to wyglądało - idziesz krokiem poloneza i w tańcu cykasz takie ładne fotki ptakom? Niezła koordynacja :D
OdpowiedzUsuńhehe, ja i koordynacja, hehe, strrrrasznie śmieszne :)))
UsuńCykanie fotek trwało 3 godziny, iście krokiem poloneza półtorej minuty. Jakoś. :)