w każdym razie w tym roku :), przepraszam wszystkich, których zawiodłam.
Ostatni w tym roku wschód słońca
i zachód słońca
a pomiędzy tymi dwoma....
parka nurogęsi
wyraźnie już zacieśniająca więzi damsko-męskie, no, z przerwą na małe conieco.
całe stada mew
czaple białe
czaple siwe
niebieskie zimorodki
czarne kormorany, wielkimi kluczami lecące na północ (niech pojezierza się już szykują na ich przyjęcie) - wiosna idzie czy co?
oraz jeden czerwony święty Mikołaj. Wprawdzie nie _ten_ Jedynie Słuszny święty Mikołaj, ale (też) niczego sobie.
Tak czy siak, mam jakieś takie dziwne wrażenie, że czas Mikołajów, świętych czy nie, już powoli się kończy.
Dosiego.
1069.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uprzejmie proszę jakoś podpisywać komentarze. Istnieje ryzyko, że niepodpisane komentarze będę konsekwentnie ignorować.